- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
wywiad: Asgaard
Wykonawca: | Bartłomiej Kostrzewa - Asgaard (gitara) |
Ostatnio coraz rzadziej zdarza mi się trafić na naprawdę dobrą rodzimą płytę. Na szczęście są jednak wyjątki. Najnowszy krążek Asgaard - "Ex Oriente Lux" - ma w sobie dużo interesujących rozwiązań, które, umiejętnie połączone, tworzą materiał ze wszech miar ciekawy. Muzyczna odwaga w mieszaniu wielu konwencji, jaką niewątpliwie odznacza się zespół, jest największą zaletą nowego albumu. Właśnie ostatnia produkcja Asgaard była głównym tematem rozmowy z gitarzystą grupy Bartkiem Kostrzewą.
strona: 1 z 1
Czy przed przystąpieniem do pracy nad "Ex Oriente Lux" wiedzieliście, iż będzie to tzw. koncept-album?
Bartek: Przede wszystkim chcieliśmy, aby następna płyta Asgaard stanowiła kontynuację naszego przełomowego materiału "Ad Sidera Ad Infinitum". Założyliśmy sobie również, że stanowić będzie w zasadzie jeden utwór podzielony na poszczególne odsłony. Od strony lirycznej album ten miał mieć również ścisły związek z tematyką poruszaną na poprzedniej płycie. Zatem był to nasz świadomy krok w stronę koncept-albumu.
Jaki jest wiodący temat tekstów na trzecim albumie Asgaard?
"Ex Oriente Lux", czyli w dowolnym przekładzie "ze wschodu nadchodzi światło", składa się z dziewięciu zasadniczych odsłon, których tytuły stanowią sentencje starożytnych myślicieli i filozofów. Teksty zaś są poetyckim przekładem tych sentencji, rodzajem specyficznej wykładni, swoistym komentarzem. Przy czym owa wykładnia dotyczy współczesnego człowieka. Okazuje się zatem, że postawy etyczne, systemy polityczno-społeczne wówczas stworzone, pytania i dylematy stawiane w starożytności stanowią po dziś dzień źródło wiedzy, inspiracji oraz wzorzec postępowania. To właśnie starożytna Grecja, a wcześniej Egipt, Persja, Babilon, stały się fundamentem cywilizowanego świata.
Taki materiał jak "Ex Oriente Lux" mógłby śmiało ukazać się na Zachodzie. Prowadzicie w tym kierunku jakieś działania?
Na tym etapie działania powinniśmy liczyć na wytwórnię. To w jej interesie leży, aby płyta znalazła się na innych rynkach, nie tylko krajowym. Metal Mind posiada system dystrybucji swoich produktów na Zachodzie. Pozostaje nam tylko czekać na efekty. Sami takich działań prowadzić nie będziemy, bo nie należy to do naszych kompetencji - wręcz nie powinniśmy się tym zajmować.
Wydanie płyty bez koncertowej aktywności zespołu na ogół odbija się na jej niskiej sprzedaży. Jak wygląda kwestia występów na żywo w Asgaard?
Właśnie dowiedzieliśmy się, że wraz z Aion nie jedziemy na trasę z Artrosis. Miało być 12 koncertów, lecz niestety z powodu słabej sprzedaży biletów na trasę pojechał tylko Artrosis. Zrobiliśmy wszystko, żeby pojechać, zrzekliśmy się wynagrodzenia oraz kosztów dojazdu. To nie jest absolutnie tak - i chciałem zaprzeczyć tego typu plotkom - że Asgaardowi nie chciało się przyjechać. Niestety cała nasza determinacja nie miała wpływu na decyzję MMP. Generalnie bowiem jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje koncertów. Powszechnie wiadomo, że koncertów metalowych jest bardzo mało i zespoły mają niewielką szansę pokazania się na żywo. Na pewno masz rację, że niska sprzedaż albumów ma związek z koncertową aktywnością, a raczej z jej brakiem. Ale w tym momencie to głównie problem wytwórni.
Myślisz, że wraz z wydaniem nowego albumu wpisaliście się do czołówki polskiej sceny metalowej?
Polska scena metalowa to strasznie szerokie określenie. Nie można naszej muzyki porównać z tym, co robi np. Trauma, a tym samym nie mogę być w czołówce (nawet jeśli bardzo bym chciał) z zespołami, które uprawiają inny gatunek muzyki metalowej. Absolutnie nie chciałbym oceniać, czy Asgaard należy do czołówki, czy też nie. Myślę natomiast, że "Ex Oriente Lux" jest albumem, który powinien zostać zauważony zwłaszcza przez fanów muzyki melodyjnej, a zarazem atmosferycznej.
Co zatem przyniesie czwarta odsłona Asgaard?
Za wcześnie jest mówić o czwartej płycie. Dotychczas skomponowaliśmy z bratem około 15 minut muzyki. Myślę, że na następnym albumie pokażemy melodyjną, ambitną i nietuzinkową muzę.
Dwie poprzednie płyty wydaliście pod szyldem Mystic Production. Natomiast "Ex Oriente Lux" firmuje już Metal Mind. Jak porównałbyś działania promocyjne obu wydawców?
Za wcześnie jest na tego typu porównania. Plusem MMP miała być trasa koncertowa, ale skoro się nie odbyła, można powiedzieć, że działania promocyjne są porównywalne. Metal Mind wydał ten materiał tylko z tygodniowym poślizgiem (Mystic z blisko rocznym) z tym, że narobili masę błędów: brak tytułów, źle złożone teksty, brak jednego utworu na kasecie. MMP jest firmą bardzo zdecydowaną i konkretną, chociaż trudno się z nimi rozmawia. Natomiast pewne podobieństwo między Metal Mind a Mystic widzę w tym, że stanowczo za dużą rolę w działalności obu firm, a zwłaszcza w ich planach wobec zespołu, miały wizje o zabarwieniu fantasty...
Jakie były Wasze inspiracje gdy powstawał Asgaard? Czy uległy one zmianie na przestrzeni tych kilku lat? Jakie płyty, z tych ostatnio wydanych, cenisz najbardziej?
Kiedy zaczęliśmy tworzyć ten zespół, a było to w 1994 roku, byliśmy bardzo zafascynowani grupami grającymi klimatyczny metal. To w zasadzie się nie zmieniło, tylko muzyka tych formacji ulegała zmianie. Aktualnie preferujemy zespoły grające muzykę ambitną, nowatorską, szeroko operującą kontrastem muzycznym. Z ostatnich wydawnictw wymienić mogę takie grupy, jak Solefald, Peccatum, Arcturus. Bardzo lubimy polskich wykonawców, a zwłaszcza Behemoth, Lux Occulta, Demise. Nie przepadamy natomiast za zespołami z tzw. sceny gotyckiej, do której wielu i nas zalicza - niestety.
Jaki jest cel istnienia zespołu? Do czego dążycie grając w Asgaard?
Nigdy się nie zastanawiałem nad celem istnienia zespołu. Mam wewnętrzną potrzebę tworzenia muzyki. Miałem ją nawet wtedy, gdy jeszcze nie było zespołu. Później muzyka zaczyna wciągać, wydajesz kolejne płyty, masz nowy potencjał do tworzenia, robisz kolejny materiał. Zespół istnieje, bo ma coś do pokazania i przekazania innym. Przede wszystkim jednak zaspokaja naszą wewnętrzną potrzebę grania, komponowania utworów, jak również jest dla nas przedmiotem dumy i sprawia nam dużą satysfakcję. Dzięki naszej determinacji i uporowi, mimo wielu przeciwnościom, istniejemy siedem lat, wydajemy trzecią płytę, mamy grupę fanów i sami jako zespół tworzymy ciekawy konglomerat osób. Warto było to zrobić i żadne pieniądze nie oddadzą tego, co przeżyliśmy przez te siedem lat. Dążymy do tego, by Asgaard stawał się coraz lepszym i coraz bardziej rozpoznawalnym zespołem.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również i zapraszam na naszą stronę internetową asgaard.rockmetal.art.pl, gdzie znajdziecie próbki naszej twórczości oraz wszelkie aktualności dotyczące zespołu.