Dawny bębniarz Judas Priest z lat 70. i 80., 55-letni David Holland stanął przed sądem pod zarzutem dokonania pięciu napadów seksualnych i próby gwałtu na 17-letnim chłopcu, który pobierał u niego lekcje gry na perkusji. Zarzuty czterokrotnego asystowania Hollandowi postawiono też 22-letniemu Spirosowi Laouitarisowi, który także przebywał w domku muzyka. Obaj nie przyznają się do przypisywanych im czynów.

Prokurator Sądu Koronnego w Northhampton Maria Savvides poinformowała, że postępowanie Hollanda miało wyjść na jaw w grudniu 2002 roku, kiedy to chłopak zasugerował bycie wykorzystywanym w liście do rodziców. Nastolatek, którego imię i nazwisko pozostaje nieznane z przyczyn prawnych, od wczesnego dzieciństwa miał duże problemy z nauką w szkole, dlatego też rodzice w lekcjach gry na perkusji widzieli sposób na zwiększenie pewności siebie chłopaka. W miarę jak wzrastała zażyłość między nauczycielem i uczniem, zaczęli pozwalać synowi na nocowanie u Hollanda. Jak powiedziała sądowi Savvides, "list ujawniał, że w domu nauczyciela perkusji działy się rzeczy, które nie powinny mieć miejsca".

Podczas nagrywanego na wideo przesłuchania chłopak opisał to, co wydarzyło się w ciągu siedmiu miesięcy, kiedy odwiedzał dom perkusisty, nazywanego przez niego "Dave". Twierdzi, że raz udało mu się powstrzymać Hollanda przed zgwałceniem go, jednak muzyk wykorzystywał go "w inny sposób", w czym miał mu towarzyszyć Laouitaris. Nastolatek zeznał, że czuł się "niezręcznie", gdy perkusista próbował wykonać wobec niego czynność seksualną. Agresja Hollanda miała się rozpocząć po sześciu miesiącach od rozpoczęcia nauki przez 18-letniego dziś chłopaka.