- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
The Offspring zmienia tytuł płyty
Wygląda na to, że grupie The Offspring nie przypadł zbytnio do gustu tytuł jej nowej płyty, "Chinese Democracy". Po ogłoszeniu planów zatytułowania swego następnego wydawnictwa tak samo jak długo oczekiwany album Guns N' Roses, zespół w chwili obecnej twierdzi, że płyta nie ma jeszcze tytułu. "Nie mamy jeszcze (prawdziwego) tytułu dla krążka, ciągle rzucamy się pomysłami" - napisał gitarzysta Noodles w swoim "sieciowym" dzienniku. "Najnowsze dwa kawałki nawet nie mają jeszcze tekstów, więc pewnie jeden z nich, zgodnie z naszą tradycją, skończy jako utwór tytułowy całej płyty".
Siódma płyta The Offspring jest obecnie nagrywana w Los Angeles z producentem Brendanem O'Brienem. Następca "Conspiracy of One" powinien ukazać się wczesnym latem. "Praca w studio trochę się przeciąga" - napisał Noodles. "Świetnie nam szło na początku, bardzo szybko nagraliśmy kilka kawałków. [Wokalista The Offspring] Dexter [Holland] poleciał do Atlanty, żeby nagrać wokale, ale się tam przeziębił i straciliśmy przez to jakis tydzień. Dexter jest perfekcjonistą i wprowadził kilka zmian w sposobie, w jaki zaśpiewał kilka utworów. Pracował też nad kilkoma nowymi kawałkami, które będziemy teraz nagrywać w LA. Z pierwszych dziesięciu numerów, ponad połowa jest już ukończona i zmiksowana. Oczywiście te dwa nowe kawałki, jak i kilka innych wymagają dogrania partii wokalnych, co chyba będziemy musieli zrobić w Atlancie. Tak dobrze zaczęliśmy, że wydawało nam się, że w chwili obecnej powinniśmy mieć wszystko za sobą, ale koniec końców okazalo się, że będziemy siedzieć w studiu tyle samo czasu co przy poprzednich płytach".