Steven Adler, były bębniarz Guns 'N' Roses, oznajmił, że z radością połączyłby siły z kolegami z dawnego zespołu, nawet jeśli miałoby oznaczać to znowu pracę z notorycznie nieprzewidywalnym frontmanem Axlem Rose'em.

"Axl jest świetnym wokalista, ale jest wstrętnym, no wiecie, przyjacielem czy kolegą z zespołu" - oświadczył Adler na stronie oficjalnej swojego fan clubu.

"Jedynym powodem dla którego chciałbym zebrac zespół do kupy, jest wyłącznie to, że w pięciu wciąż mogłoby się nam świetnie i niewiarygodnie pracować, i czulibyśmy się razem doskonale" - wyjaśnia perkusista. "Razem moglibysmy wypuścić coś fantastycznie niesamowitego. Myślę, że jesteśmy to winni fanom i sobie samym. Ja jednak nie mogę dłużej czekać, jeśli się to zdarzy, to się zdarzy. Pracuje teraz nad stworzeniem własnego projektu z kilkoma świetnymi muzykami, wkrótce padną nazwiska, na razie gramy w Vegas 22 marca, a szczegóły pojawią się na stronie."