Norwescy progresywni blackowcy z Lunaris oświadczyli, że nie wystąpią na żywo dopóki nie ukończą pracy nad następcą albumu "...the Infinite", który ukazał się w ubiegłym roku.

"Po przeczytaniu niektórych z nami wywiadów i pogłosek z naszym zespołem związanych, doszedłem do wniosku, że trzeba przemyśleć pewne kwestie związane z naszą przyszłością" - wyjaśnia klawiszowiec Ray. "Po pierwsze, nie zagramy koncertu dopóki nie zarejestrujemy naszej drugiej płyty. Planowaliśmy tygodniową trasę po Zjednoczonym Królestwie, zgodziliśmy się też zagrać na Inferno Festival, niestety musieliśmy jednak zmienić plany".

"Bezpośrednią tego przyczyną była chęć skupienia się na pracy nad nowym materiałem" - dodaje Ray. "Jak zwykle M przygotował mnóstwo riffów i ogólnych zarysów utworów, ale dopiero w tym miesiącu cały zespół wziął się za zaaranżowanie ich. Prace nad godnym następcą '...the Infinite' są w chwili obecnej mocno już zaawansowane, a ja osobiście bardzo jestem naszymi nowymi dokonaniami podekscytowany". Pytany o ten materiał Ray mówi: "Trudno opisać go dokładnie, ale mogę obiecać, że będzie on zarówno ekstremalny, jak i bardzo techniczny, tym razem pojawi się nawet bardziej deathmetalowy wypiard. Po dopracowaniu wszystkich kawałków zgramy je wstępnie i być może uda nam się nagrać płytę w profesjonalnych warunkach jeszcze przed wakacjami. Krążek powinien ukazać się jesienią 2003 roku, wtedy zagramy mnóstwo koncertów. Obiecuję".

Tytuły utworów, które pojawią się na drugiej płycie Lunaris, nie są jeszcze znane.