- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Overkill zapowiedział premierę "The Wings of War"
Overkill zapowiedział premierę swojego dziewiętnastego longplaya studyjnego, zatytułowanego "The Wings of War". Płyta trafi do sprzedaży 22 lutego 2019 roku za sprawą Nuclear Blast.
Na "The Wings of War" znajdzie się dziesięć kompozycji, które zespół zarejestrował w "Gear Recording Studio" w New Jersey, "SKH Studio" na Florydzie i "Jrod Productions" w Pomonie. Produkcją zajęli się osobiście muzycy Overkill, za miksy i mastering odpowiada Chris "Zeuss" Harris. Okładkę przygotował Travis Smith.
"The Wings of War" to pierwsze dokonanie formacji z Jasonem Bittnerem na perkusji. Dołączył on do kapeli w 2017 roku, zastępując Rona Lipnickiego.
Lista utworów:
1. Last Man Standing
2. Believe In The Fight
3. Head Of A Pin
4. Bat Shit Crazy
5. Distortion
6. A Mother's Prayer
7. Welcome To The Garden State
8. Where Few Dare To Walk
9. Out On The Road-Kill
10. Hole In My Soul
Przypominamy, że Overkill przyjedzie do Polski w towarzystwie Destruction, Flotsam and Jetsam i Meshiaak w ramach trasy "Killfest Tour 2019". Formacje zagrają w naszym kraju dwukrotnie: 12 marca w klubie "A2" we Wrocławiu i 13 marca w "B90" w Gdańsku.
12.03.2019 - Wrocław, "A2"
Bilety: 95 zł (przedsprzedaż) i 110 zł (w dniu koncertu)
13.03.2019 - Gdańsk, "B90"
Bilety: 95 zł (przedsprzedaż) i 110 zł (w dniu koncertu)
Dołożyli do pieca ,ciekawe jak z resztą utworów.
Dla mnie znowu must have na prymiere he he he.
Biedę na premierę.
Co jak co ale na studyjniakach overkill nie można się zawieść!
9 jeb***ch lat zajebistych albumów przez cały ten okres.
Nie możesz powiedzieć,że któryś z nich był znacznym ,,spadkiem" formy względem poprzednich (z tej dekady).
Prawda ciągle to samo, w ten sam deseń, słyszysz jeden utwór bez patrzenia na wykonawcę wiesz kto to gra.
Ale saxon robi tak samo ,ba wielkie Motorhead miało chyba jeszcze wieksze ilości albumów zlewających się w jedno.
Jak pisał kolega Mikele w recenzjach motorów na tym portalu, ich dyskografie mogliśmy podzielić na 2 max 3 okresy twórczości (chyba w recenzji 1916 o ile dobrze pamiętam),
A słuchało się ,słucha się i zapewne będzie się słuchać b.dobrze.
Tfu. Ale wypocin naprodukowłem.
Ok.
Jeśli mój poprzedni komentarz był dla ciebie dziwny, to mam nadzieję,że wyjaśniłem dostatecznie ,mój punkt widzenia.
Podsumowując.
Co z tego że to samo, i tak czekam.:)