- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
A Perfect Circle wyda "Eat The Elephant" w kwietniu
A Perfect Circle - zespół Maynarda Jamesa Keenana z Tool i Billy'ego Howerdela - zapowiedział premierę swojego czwartego longplaya studyjnego, pt. "Eat The Elephant". Płyta ukaże się 20 kwietnia 2018 roku za sprawą BMG. Jednocześnie muzycy udostępnili singiel "TalkTalk".
W roku 2010 A Perfect Circle reaktywował się po sześcioletniej przerwie. Do współpracy Maynard James Keenan i Billy Howerdel zaprosili gitarzystę Jamesa Ihę i perkusistę Josha Freese'a, którzy byli już członkami formacji w poprzednim etapie jej działalności. Skład uzupełnił basista Matt McJunkins.
W roku 2011 Josh Freese opuścił A Perfect Circle, a jego miejsce zajął Jeff Friedl. Dwa lata później światło dzienne ujrzała składanka "Three Sixty", na której znalazł się premierowy utwór "By and Down".
Materiał na "Eat The Elephant" składa się z dwunastu kompozycji, do roli producenta zespół zaangażował Dave'a Sardy.
Lista utworów:
1. Eat The Elephant
2. Disillusioned
3. The Contrarian
4. The Doomed
5. So Long, And Thanks For All The Fish
6. TalkTalk
7. By And Down The River
8. Delicious
9. DLB
10. Hourglass
11. Feathers
12. Get The Lead Out
co wyprawia Maynard w innych projektach. Chyba się nudził przez ostatnie lata, albo odjechał trochę rzeczywistości, jakieś filmy o winiarstwie,
kolaboracje z aktorkami, mieszanie hiphopu do tej muzyki w stylu Zappy.
Bardziej się martwię, co wyda Tool. Nie mogę zrozumieć jak długo można poprawiać materiał, który jest już podobno nagrany od kilku lat. Liczę jeszcze na to, że Adam Jones jakoś to ogarnia, ale wiadomo jak nadzieje bywają złudne.
Słychać charakterystyczny wokal Maynarda,
ale brak czegoś, co sprawia wrażenie
przy pierwszym odsłuchu. Nie rzuca na glebę jak to było przy pierwszych dwóch płytach.