- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Nie żyje "Fast" Eddie Clarke, były gitarzysta Motorhead
"Fast" Eddie Clarke - były gitarzysta Motorhead - zmarł 10 stycznia 2018 roku w rezultacie zapalenia płuc. Muzyk miał 67 lat.
W oświadczeniu Motorhead czytamy: "Z wielkim żalem zmuszeni jesteśmy przekazać wam te wieści. Edward Allan Clarke - znany nam jako 'Fast' Eddie Clarke - zmarł w szpitalu, gdzie leczono go na zapalenie płuc. Informację tą przekazał Ted Carroll z Chiswick Records. 'Fast' Eddie, graj tam na górze rock and rolla pełną parą".
Eddie Clarke przyszedł na świat 5 października 1950 roku w Twickenham. Zanim dołączył do Motorhead, udzielał się między innymi w The Bitter End, Zeus i Continuous Performance. W 1976 roku poznał perkusistę Phila Taylora, który z kolei przedstawił go Lemmy'emu. Clarke został członkiem Motorhead, zastępując na gitarze Larry'ego Wallisa.
Jako trio Lemmy, Fast Eddie i Philthy Animal zarejestrowali pięć longplayów studyjnych: "Motorhead", "Overkill", "Bomber", "Ace of Spades" i "Iron Fist". W 1982 roku Eddie Clarke rozstał się z formacją, a jego miejsce zajął Brian Robertson.
Po zakończeniu przygody z Motorhead Eddie Clarke założył zespół Fastway z basistą Petem Wayem z UFO. Pomimo początkowych sukcesów, grupa wkrótce się rozpadła. Gitarzysta reaktywował ją wielokrotnie, ostatni album, zatytułowany "Eat Dog Eat", ukazał się w 2011 roku.
Pewnie wsadzę kij w mrowisko, albo palec w goracą zupę :), ale jest sporo grup świetnie wykonujących mieszankę metalu i rock'n rolla.
I nie wygląda na to, by takie granie szybko przestało być popularne.
ale przecież to było tylko o następcach,
a tych jest wielu.
Choćby cały black'n roll, taki Abbath, czy nawet Satyr na kilku płytach.
Lemmy :) W podstawowce zrobiłem sobie prasowankę i dumnie nosiłem koszulkę z zespołem. Potem inna muzyka mnie zainteresowała. Polecam film o nim zrobiony kilka lat temu.
Chodzi też o to, że przez takie pisanie,
że tylko Motorhead, AC DC, Judasza Priest, Iron Maiden, to nowe płyty nie mogą się przebić.
Dobre bandy grają dla 50 osób. Nic więcej nie chciałem napisać.