- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Roger Waters na dwóch koncertach w Polsce
Roger Waters - brytyjski wokalista i basista oraz współzałożyciel Pink Floyd - powróci do Polski na dwa koncerty w ramach trasy "Us + Them". Odbędą się one 3 sierpnia 2018 roku w "Tauron Arenie" w Krakowie i 5 sierpnia w "Ergo Arenie" na granicy Gdańska i Sopotu.
Roger Waters komentuje: "Wyruszamy z nowym show w trasę. To będzie mieszanka rzeczy z mojej długiej kariery, z moich lat z Pink Floyd i nowości. Najprawdopodobniej 80% stanowić będzie stary materiał, a 20% nowy - ale wszystko połączone tematem ogólnym. Obiecuję, że czeka was świetne show. Spektakularne - tak jak wszystkie moje poprzednie".
Nazwa trasy nawiązuje do utworu "Us And Them" z 1974 roku ze sprzedanego w wielomilionowym nakładzie albumu Pink Floyd "The Dark Side of the Moon".
Solową dyskografię Rogera Watersa zamyka album "Is This the Life We Really Want?", którego premiera odbyła się 2 czerwca 2017 roku za sprawą Columbia Records. Składający się z dwunastu kompozycji materiał powstawał na przestrzeni od 2010 do 2017 roku. Nad produkcją czuwał Nigel Godrich.
Przedsprzedaż biletów na polskie koncerty Rogera Watersa rozpocznie się 27 września 2017 roku o godzinie 10:00.
3.08.2018 - Kraków, "Tauron Arena"
5.08.2018 - Gdańsk, "Ergo Arena"
Roger wypadł w Krakowie b. dobrze. Przecież to dziadunio 75 letni, a spędził prawie 2,5 godz. na scenie. Śpiewał
i grał, chociaż były też kawałki, w których tylko śpiewał. Widać, że momentami ręka drżała, upływ lat każdego dopadnie.
Ma młodą ekipę muzyków do pomocy i całe show było zrobione profesjonalnie. Po secie podstawowym dostał burzę oklasków i przez moment był bardzo wzruszony.
Dla mnie to ważne, że pod koniec występu na wizualizacjach pojawił się grający młody David Gilmour. Miło, że go przypomnieli.
Oczywiście duże znaczenie wizualizacji spowodowało,
że jechało trochę popeliną, ale każda masówka tak ma.
Za dużo polityki, ataków na Trumpa i jeszcze przemówienie, jakby było mało wizualizacji.
Jestem za tym, żeby wszyscy ludzie się kochali i szanowali nawzajem, ale jak się ma miliony, to żyje sie w odrealnionym świecie i nie zauważa się wielu spraw,
tak zapewne ma Waters.
Tak, czy inaczej, to był magiczny wieczór, głównie z muzyką Pink Floyd, bo z solowej twórczości Waters zaprezentował tylko najnowszy album.