Reporter Chad Sokol z lokalnego amerykańskiego dziennika "The Spokesman-Review" poinformował, że dotarł do akt policyjnych w sprawie porwania kobiety przez zespół Decapitated. Z poczynionych przez niego ustaleń wynika, że kobieta wniosła przeciwko muzykom dodatkowe zarzuty, oskarżając ich o dokonanie gwałtu zbiorowego.

Decapitated, Katowice 25.01.2015, fot. Verghityax

Według rzecznik policji Teresy Fuller do incydentu miało dojść 31 sierpnia w miejscowości Spokane w stanie Waszyngton. Kobieta zgłosiła porwanie 1 września o godzinie 2:00 nad ranem. Wcześniej wzięła udział w koncercie Decapitated, który odbył się w klubie "The Pin".

Według Chada Sokola z "The Spokesman-Review" kobieta wybrała się na koncert Decapitated i Thy Art Is Murder z przyjaciółką. Po występie miały one zostać zaproszone do autokaru Decapitated na drinka. W środku jedna z kobiet udała się do łazienki, gdzie miał za nią pójść Rafał Piotrowski. Według jej zeznań wokalista miał próbować rozpiąć jej spodnie, a kiedy zaczęła stawiać opór, miał on obrócić ją twarzą do lustra i zacząć gwałcić. Kobieta utrzymuje, że kątem oka widziała w lustrze, jak każdy z członków zespołu gwałci ją po kolei.

Druga kobieta utrzymuje, że była świadkiem gwałtu. Chad Sokol nie wyjaśnia w jakich okolicznościach wydostała się z autokaru, lecz na kwadrans przed 1 rano została zatrzymana przez patrol policji z podejrzeniem prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.

Kobieta, która zarzuca muzykom gwałt zbiorowy, miała zostać wyniesiona z autokaru przez Wacława Kiełtykę i innego mężczyznę. Następnie miała przejść trzy kilometry na północ od klubu "The Pin", po drodze kontaktując się z członkami rodziny, zanim zadzwoniła na numer alarmowy.

W szpitalu zbadano kobietę na okoliczność napaści seksualnej. Stwierdzono u niej siniaki na ramionach oraz otarcia na knykciach.

Muzycy Decapitated zostali aresztowani 8 września 2017 roku po swoim koncercie w Santa Ana w Kalifornii. Podczas przesłuchania Michał Łysejko miał zeznać, że nie rozpoznaje kobiet przedstawionych na zdjęciu. Według ustaleń Chada Sokola z "The Spokesman-Review" Wacław Kiełtyka miał zeznać, że widział jak Rafał Piotrowski i Hubert Więcek wykonują z kobietą czynności seksualne w autokarowej łazience.

Wacław Kiełtyka zgodził się na pobranie próbki DNA, Rafał Piotrowski i Hubert Więcek odmówili.

Zgodnie z paragrafem 9A.44.040 "Revised Code of Washington" gwałt z porwaniem uznawany jest w stanie Waszyngton za zbrodnię klasy A, za którą grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności z możliwym orzeczeniem kary grzywny w wysokości do 50,000 dolarów.