- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Helloween z Michaelem Kiske i Kaiem Hansenem w Warszawie
Helloween potwierdził Polską datę na trasie "Pumpkins United World Tour 2017 - 2018", w ramack której z zespołem wystąpią jego dawni wokaliści: Michael Kiske i Kai Hansen. Jedyny koncert w naszym kraju odbędzie się 28 listopada 2017 roku w hali "Koło" w Warszawie.
Gamma Ray, Vizovice 12.07.2015, fot. Verghityax
Na czas trasy w skład Helloween wejdą Michael Kiske na wokalu, Kai Hansen na gitarze, Michael Weikath na gitarze, Markus Grosskopf na basie, Andi Deris na wokalu, Sascha Gerstner na gitarze i Daniel Loeble na perkusji.
Pierwszy koncert trasy "Pumpkins United World Tour 2017 - 2018" odbędzie się 28 października 2017 roku w Sao Paulo w Brazylii. Helloween grać będzie prawie trzygodzinne koncerty, w ramach których wykona utwory ze wszystkich etapów swojej działalności.
Kai Hansen był jednym z założycieli Helloween w 1984 roku - obok Michaela Weikatha, Markusa Grosskopfa i Ingo Schwichtenberga. Początkowo pełnił rolę gitarzysty i wokalisty. Po dołączeniu Michaela Kiske do zespołu Kai Hansen ograniczył się do roli instrumentalisty. Po odejściu z Helloween w 1989 roku Hansen założył Gamma Ray. Od tego momentu Michael Kiske śpiewał w kapeli jeszcze przez cztery lata, po czym jego miejsce zajął Andi Deris.
28.11 - Warszawa, Hala "Koło"
Start: 20:00
Bilety: 150 zł (przedsprzedaż) i 170 zł (w dniu koncertu)
ciągle jestem pod wrażeniem
Deris showman. Hansen klasa i energia. Zreszta, medley najwcześniejszych utworów z nim na wokalu (jak dla mnie) rozpierdołił scenę. Weikath wyglada jakby uciekł ze szpitala w trakcie chemioterapii i w ukradzionej peruce wszedł na scenę. Sascha ogólnie pozytywnie (no i nieźle śpiewa).
Dobre nagłośnienie.
Pojechałem wyłącznie z powodow sentymentalnych, nie oczekując wiele. Jesli juz to obawiając sie wiele.
A tu jeden z najlepszych koncertów na jakich byłem w ostatnich latach.
(triche chaotycznie, ale pisze na gorąco :) )
Na to trzeba sie wybrać. I będę!