Testament... nie wiem, czy sięgnę po ten album, bo..cholernie nie lubię węży - podobnie jak Indiana Jones ;) nie mógł być inny tytuł np: Brotherhood Of The Wolf? :P

a tak serio to powinno być Big Five a nie Big Four
Testament ewidentnie został pominięty, a przecież to również był zespół wielkich sukcesów muzycznych w amerykańskim thrash metalu

Jak już to Big Seven. Nie zpominajmy o Overkill i Exodus. Ale idąc tą drogą to za chwilę można z tego zrobić Big Ten :P

Zajebjoza.

Mam nadzieję że recenzję napiszesz, bo z Twoją opinią o "Dark Roots Of The Earth" zgadzam się w 100%.

Raczej to nie nastąpi. Dałem sobie spokój z reckami. Po zajawkach z nowego Testamentu natomiast wiem, że płytę kupię ;)

Uważam, że jest to najlepsza płyta w historii Testamentu. Na 10 kawałków tylko 1 jest trochę słabszy (tytułowy). Sekcja Hoglan/DiGiorgio/Peterson zmiotła wszystko co w XXI wieku powstało w thrashu geriatrycznym (i nie tylko). Jest w punkt, mimo że gęsto, a do tego selektywnie - prawdziwa rzadkość od dobrych 20 lat... Dobrze, że do Testamentu nie wrócił Lombardo, wydaje mi się, że o ile z bębnami by sobie poradził, to wirtuozem talerzyków nigdy nie był. Hoglan pokazał, kto rządzi.

A propos nowości, the Gathering było zgodnie uznane za duży krok naprzód. Właśnie zostało pobite. Już się nie mogę doczekać na zamówione LP, będzie miazga.

Drogi Megakruku pomiń to, co napisałem poniżej!
A ponadto upewniłem się w przekonaniu, że Dystopia to nudny i wtórny album ;-)))))

Lubię Dystopię, i Ciebie też lubię.

Nie tytułowy a piąty kawałek troszkę słabszy. A reszta mega kosa - bardzo szybko, bardzo ciężko, bardzo intensywnie. Na pewno najlepszy album Testamentu w XXI wieku, choć mając taaaki skład jak teraz, chyba nie da się nagrać słabej płyty. Czy jednak jest to poziom The Gathering? Nie wiem, czas pokaże. The Gathering był krokiem naprzód, i przeniesieniem thrashu do nowej epoki. Tutaj takiego kroku naprzód nie ma, w zamian dostajemy po prostu zajebisty thrash metal.
Tak czy siak, chyba plebiscyt na thrashowy album roku 2016 można uznać za rozstrzygnięty. Nie sądzę, żeby zostali czymś przebici.

Tu się muszę z Tobą zgodzić, że Gene lepszy jest od Dave'go (z całym szacunkiem dla Dave'go) na blachach.