Znam kilka utworów Kata, ale nie przepadam zbytnio za tym zespołem. Ktoś ich nazwał polską Metallicą, chyba dlatego,
że jak zaczynali było w PL mało metalowych kapel. Chociaż technikę instrumentaliści mają, nie neguję, to do Metalliki im bardzo daleko.

Co do tekstów, gdy Roman zapożycza z Micińskiego, to ma to sens. Ale jak sam coś wymyśla, to dla mnie jest grafomania. Zresztą z wywiadów wynika, że ma duże kłopoty z logicznym myśleniem, przynajmniej ostatnie kilka lat. Nie śledzę dokładnie, ale mam podejrzenia, że chyba zawsze tak było.

Lubie większość tekstów Furii (jak i większość Kostrzewskiego). Moze to trzydzieści lat słuchania hejwi zryło mi beret. A moze to ta "podstarzała burzumofilia" (tez fakt). Mam to w głębokim. To dla mnie zabawa, a nie szukanie prawdy i głebokiej filozofii (chociaz czasem i to znajduje, ale co ja tam wiem).
To chyba dobrze, że nie jesteśmy jednakowi
W każdym razie pozdrowienia dla znafcuf :)

Ironia polega na tym, że mówi Kolega o zabawie i nie doszukiwaniu się filozofii (i w pełni się z tym zgadzam) a w rzeczywistości w przypadku tego typu zespołów mało kto traktuje to jako zabawę, za to prawie wszyscy próbują na siłę doszukać się filozofii. Jak zespół blackmetalowy (o tak, ten gatunek ma tendencję do dopisywania wszędzie filozofii) gra gównianą muzyczkę (nie mówię tutaj o Furii bo jak już wspomniałem, cenię sobie ten zespół) i brzmi jak nagrany na dyktafonie, to przecież tak naprawdę chodzi o uduchowiony minimalizm i mistycyzm. To samo z tekstami. W tym gatunku tak naprawdę każda lipna zagrywka dostaje zielone światło, każdy żółtodziób, który ledwo sięgnął po gitarę z miejsca staje się artystą. Więc nie dziwię się, że teksty typu "od szóstego do piątego, od czwartego do trzeciego..." i tak aż do samego zera, są chwalone pod niebiosa i porównywane z twórczością Mickiewicza. No ale co ja tam wiem. Zresztą, jak sam Kolega stwierdził - fajnie, że nie jesteśmy jednakowi.Ja tam nie mam problemu z gustem innych ludzi, jeno nazywanie Trabanta Mercedesem mnie drażni. Furia to muzycznie Mercedes ale lirycznie już Trabant i tak to widzę, i nie próbujcie ze mną dyskutować! A teraz pozwolę się pożegnać, jestem po siedmiu piwach i z tego tytułu życzę wszystkim Wesołych Świąt!

Chybaś na cyce upadł, ropuch