Śmieszy ocena tekstów Furii jako dyletanckich. A wychodzi po prostu brak wykształcenia. 2 teksty na "Huta Laura" to np. Sergiej Jesienin, na Guido 2 teksty są autorstwa Lucjana Rydla.

"od jednego do nic..." to tekst zamawiania ludowego.

większość tekstów w Furii to inspiracje z folkloru.

Są to doskonałe numery na Guido nagranym w Guido, szczególnie Ubrdy urzekają, zwłaszcza Łączka... Furia, jak nie Furia, odskoczyła od siebie nieco, by zapewne w Księżycu milczącym lutym objawić kontynuację siebie właściwą.... Może coś na Wigilii zapodadzą z tego Guido-ego (?)

co wam powiem to wam powiem ale.. 'Idzie Zima'!:) dobra,nie jestem jakimś wielkim fanem tej kapeli (podobnie jak Mgły) ale wspomniany utwór bardzo lubię albo np. ''Zamieć'' zespołu Jarun tak więc- co z tą zimą ? ;)

A to się przyczaili chłopcy... Dobrze, bo już od Nocela trochę czasu minęło. Poza tym są to, jak zawsze, fajne okładki Furii!

Black metalowa Coma w natarciu

ale Furię to Ty szanuj.

Od strony instrumentalnej i wokalnej świetny zespół ale tytuły piosenek/teksty to grafomania przez duże "g" i chyba to miał na myśli Dżumiec przyrównując ich do Comy. "Od siedmiu do sześciu,od sześciu do pięciu, od pięciu do czterech, od kamienia do stawu, od czubka do korzenia, etc." - normalnie klimaty rodem z tego programu dla dzieci 5-10-15. No ale pewnie zaraz się zleci blackmetalowa "elyta" z gimnazjum wespół z podstarzałymi, sentymentalnymi burzumofilami, którzy nigdy kobiecego cycka nie trzymali i mi wskażą palcem, w którym kącie mam ustać twarzą do ściany. Przechodząc do meritum - z przyjemnością posłucham tego mini albumu, aczkolwiek pod warunkiem, że nie będę w stanie zrozumieć o czym koleś warczy bo osobiście widzę to następująco: teksty Furii = szorowanie gwoździem po tablicy szkolnej. A tak na marginesie, proszę osoby bardziej obeznane o uświadomienie mnie, bo pomimo iż siedzę w hejwi metalu już dobre 20 lat, to absolutnie pierwszy raz słyszę o podwójnym minialbumie. Brzmi kretyńsko, trochę jakby bochenek chleba sprzedawać w dwóch kawałkach. Nie można tego było wydać po prostu jako jeden pełny album?

Niektórzy twierdzą, że teksty Romana Kostrzewskiego to grafomania... Kwestia gustu, co się komu podoba, lecz z pewnością grafomanią nie są. Piszę to jako polonista z doktoratem, chyba zatem mam przygotowania, aby się w tej kwestii wypowiedzieć? Teksty Furii, z tego co się orientuję, polegają na koncepcie prymitywizmu stylizowanego w pogański czasem deseń. Mogą się wydawać bełkotem szaleńca, owszem, lecz autor zawsze ma coś na myśl, czasem w sposób bardzo symboliczny, zaciemniający, jak w "Zamawianiu drugim", gdzie tytuł oraz dwa wersy, z czego pierwszy powtórzony 7 razy, tworzą - przynajmniej dla mnie - czytelny sens. By nie poddać się bakcylowi samobójstwa, tkwiącemu w niektórych predysponowanych do tego jednostkach... A może znaczy coś innego, trzeba by autora zapytać.

A ja nie mam doktoratu z polonistyki i dla mnie to czysta grafomania. I kij mnie obchodzi ile razy jakaś zwrotka się pojawia i czy to odpowiada jakimś tam stylom artystycznym. Brzmi to prostacko i tyle ode mnie. Ale jak komuś się podobają teksty typu "od lewego do prawego, od tylnego do przedniego" i tak razy dziesięć, to ja przecież nikomu nie zabraniam się tym zachwycać. Jak widzę obraz, na którym ktoś na białym płótnie nagryzmolił parę czarnych szlaczków bez ładu i składu, to jestem zdania, że to szajs i nawet jak mi się zleci cały sztab profesorów od sztuki nowoczesnej i próbuje mi tłumaczyć arkana tejże sztuki, dla mnie dalej obraz będzie przedstawiał szlaczki na płótnie. Co ja poradzę, mam magistra, widać potrzebny mi doktorat.

Również nie przepadam za sztuką nowoczesną :) Tak trzymaj! A teksty Nihila widać spełniają swoją rolę, skoro ludzie na nie zwracają uwagę, choćby irytując się, że grafomania, że od prawa do lewa itd.