- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Nickelback w Polsce z albumem "No Fixed Address"
Kanadyjska grupa Nickelback ruszy w europejską trasę koncertową ze swoim ósmym longplay'em studyjnym, zatytułowanym "No Fixed Address". W jej ramach kapela zagra swój jedyny polski koncert 13 października 2015 roku w łódzkiej "Atlas Arenie".
Trasa Nickelback rozpocznie się 30 września 2015 roku w Helsinkach, a zakończy 25 listopada na "SSE Arena" na Wembley w Londynie.
"No Fixed Address" trafił do sprzedaży 17 listopada 2014 roku za sprawą Republic Records. Na płycie znalazło się jedenaście autorskich utworów, które muzycy zarejestrowali we współpracy z Chrisem Basefordem. Materiał nagrywany był w wielu różnych miejscach, co zainspirowało zespół do zatytułowania albumu "No Fixed Address".
Wydawnictwo promowane było przez single "Edge Of A Revolution" and "What Are You Waiting For?". Pierwszego z nich można posłuchać tutaj, a drugiego tutaj.
Od początku kariery w 1996 roku ogólnoświatowa sprzedaż albumów Nickelback przekroczyła 50 milionów sztuk. Utwór "How You Remind Me" znajduje się na liście "Billboard" jako "Top Rock Song of the Decade". Muzycy Nickelback dziewięciokrotnie nominowani byli do nagrody "Grammy".
13.10.2015 - Łódź, "Atlas Arena"
Bilety:
Płyta - 170 zł
Golden Circle - 209 zł
Trybuny - od 170 zł do 198 zł
Ja jebolę, pchanie na gołoledzi potrafi śmiesznie wyglądać. Kiedyś pchałem (tfu!) astrę żony z zamarzniętym aku i żoną w środku (nie zamarzniętą) niby nie po gołoledzi, ale po ubitym na lustro śniegu. Złapałem wreszcie trochę przyczepności wbijając mocno pięty swych Bundeswehrfalschirmjaegerstiffli w tę skorupę. I tak popierdalam za tym szrotem pokracznie jakby mi stolec latał po majtkach, aż złapałem nadludzkim wysiłkiem jakieś piętnaście na godzinę, więc myślę sobie, niech już żona odpala, bo zaraz mi się płaski teren skończy, a górka przede mną. Więc krzyczę w ostatniej chwili: "Żona, teraz, wrzucaj!". I ty wiesz co żona zrobiła na tę komendę? :/... Kluczyk przekręciła w stacyjce! Kto nie jeździ ten nie będzie wiedział, jak bardzo się ucieszyłem na ten ruch:)
Goście z Nickelback dzwonią do mnie bym wreszcie ich ujrzał:)