- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Jarboe wystąpi w krakowskiej "Fabryce"
Jarboe powróci do Polski 1 marca 2015 roku na swój jedyny koncert w ramach europejskiej trasy. Artystka wystąpi w krakowskim klubie "Fabryka". W roli supportu zaprezentuje się Helen Money.
Pochodząca z Nowego Orleanu Jarboe La Salle Devereaux nigdy nie ujawniła swojego wieku. Nigdy nie chciała też mieć dzieci, bo uważa, że Ziemia jest przeludniona. Swoją przygodę z muzyką rozpoczęła od jazzu. Przez kilkanaście lat pozostawała w związku z Michaelem Girą i wraz z nim odpowiadała za największe sukcesy grupy Swans. Śpiewała w niej i grała na klawiszach. Alkoholizm Giry położył kres formacji i ich związkowi.
Po rozpadzie Swans w 1997 roku Jarboe rozpoczęła karierę solową. Od tego czasu wydała pod swoim nazwiskiem kilkanaście albumów studyjnych, wystąpiła też gościnnie na wydawnictwach wielu innych artystów. Współpracowała z Philem Anselmo, Justinem K. Broadrickiem, zespołami Neurosis, Jesu, Puscifer i In Solitude.
Michael Gira dokonał w 2010 roku reaktywacji Swans, jednak Jarboe nie wzięła w niej udziału. Wystąpiła jednakże na albumie "The Seer", który ukazał się w 2012 roku.
Koncert Jarboe poprzedzi pochodząca z Los Angeles Alison Chesley, używająca scenicznego pseudonimu Helen Money. Gra szeroko pojęty doom na wiolonczeli podłączonej do rozmaitych efektów. Ostatnią solową płytą w dorobku Helen Money jest "Arriving Angels" z 2013 roku.
1.03.2015 - Kraków, "Fabryka"
Start: 18:30
Bilety: 55 zł (przedsprzedaż) i 65 zł (w dniu koncertu)
Swojego czasu nagrała rewelacyjna płytę z Neurosis
jak dla mnie to tylko w Swans i z Neurosis było nieżle, z Justinem już jakby nie, bo o ile to dobre jest przypomina mi nieco Jaroboe i Neurosis (Justina wolę zdecydowanie w Godflesh, painkiller i Jesu).
Takie neuro - psycho - eksperymentalne granie to uwielbiam w Coil