- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Apocalyptica na dwóch koncertach w Polsce
Fińska Apocalyptica zapowiedziała na przyszły rok dwa koncerty w Polsce. Grupa wystąpi 8 kwietnia 2015 roku na warszawskim "Torwarze" i 9 kwietnia w krakowskim teatrze "Łaźnia Nowa".
Apocalyptica, Kraków 12.05.2012, fot. V. Cristescu
Po wypuszczeniu albumu "7th Symphony" w 2010 roku muzycy zaangażowali się w kilka różnych projektów. Wspólnie koncertowali m.in. z orkiestrą Avanti!, z którą wystąpili w Polsce w marcu. Po ukończeniu trasy zespół skupił się na stworzeniu materiału na kolejną płytę macierzystego składu. Premiera ósmego longplay'a studyjnego w dyskografii kapeli zaplanowana jest na początek 2015 roku.
Od powstania w 1993 roku Apocalyptica znana jest z łączenia w swojej twórczości elementów muzyki klasycznej z muzyką rockową i metalową. W trakcie trwającej dwie dekady kariery formacja zagrała ponad tysiąc koncertów i wydała siedem albumów studyjnych oraz jeden koncertowy.
Finowie gościli na swoich płytach takich muzyków, jak Dave Lombardo, Ville Valo, Lauri Ylonen, Corey Taylor, Till Lindemann, Cristina Scabbia, Joe Duplantier i Brent Smith.
Na potrzeby nadchodzącego albumu zespół podjął współpracę z Franky Perezem, który pojawi się nie tylko na płycie, ale także na koncertach. Perez znany jest między innymi ze Scars on Broadway, stworzonego wspólnie z Daronem Malakianem i Johnem Dolmayanem z System Of A Down.
co było kiedyś niewyobrażalne. Mają moc, ciekawe kompozycje
doskonale czują metal, ale też wplatają klasykę.
Postrzeganie ich jako cover bandu jest krzywdzące.
Najlepsze ich płyty Cult, Reflections, Apocalyptica to udowadniają. Ostatnie dwie płyty, gdzie były gitary i wokal są paradoksalnie słabsze, rzeczywiście jakby wykastrowane. Ale pewnie im chodziło o otwarcie na inne pomysły.
A koncertówka z Lipska znowu jest ciekawa.
Nie ma basu - nie ma metalu
Nie ma pierdolnięcia - nie ma metalu
Nie ma ruchu na scenie - nie ma metalu
Nie ma szatana - nie ma metalu ;-)
Chyba nie ma człowieka na świecie, który krzyknąłby w tłumie "Apocalyptica, kurwa!!!"
Dlatego.
Wiolonczele robią za gitary i bas, to wielka sztuka tak grać.
Dla mnie to też nie jest zespół kultowy, po prostu ciekawy
i wyjątkowy na swój sposób, bo przecież ma naśladowców.
A ile tych zespołow zostaje co nie zjadają własnego ogona,
nie sprzedają się za lepszy kontrakt? Niewiele.
Połowa saniuchów muzycznych wypiera się tego w wywiadach. Doceniam, że Apocalyptica to nie jest banda pozerów. Nie silą się na coś, czego nie rozumieją. Ja też na tym się nie znam i nie potrzebuję.
Tak to widzę