Niemniej poza dokonaniami z Maiden DiAnno nic sensownego nie stworzył.

Gdyby do dzis grali tak jak z DiAnno to skonczyliby tak jak on - zapomniani i odcinajacy kupony gdzies na uboczu sceny muzycznej. Wydaje mi sie, ze dopiero z Dickinsonem wskoczyli do wyzszej ligi.

nie wiem od jak dawna słuchasz IM ale za ery DiAnno byli kapelą supportującą inne wielkie gwiazdy i o wielkości jeszcze marzyli. teraz po prawie 40latach ich istnienie zawsze znajdzie się ktoś kto powie że wielcy to oni byli już po wydaniu pierwsze EPki. jakoś w 1980 roku nikt o ich wielkości nie wspominał a już w Polsce w zupełności. prawda jest taka że gwiazdami na skalę światową zostali dopiero po płycie The Number of the Beast więc już z nowym wyjcem. z Paulem nigdy by tego sukcesu nie osiągnęli. niestety DiAnno to przeciętny wyjec obecnie żerujący na tym że kiedyś grał w IM. po samym secie tego DVD widać że nic poza wspomnieniem IM mu nie pozostało bo jego własnych numerów jest tu jak na lekarstwo. dziwi mnie trochę że managment IM nie reaguje na to. chyba że wolą sobie nie zawracać głowy tym marginesem :(
aby nie było to pierwsze ich płyty cenię dość wysoko w rankingu ich dokonań.

to powtórzę jeszcze raz, jeżeli przez wielkość rozumiemy miliony sprzedanych (skądinąd w większości znakomitych) płyt i zapełnianie stadionów, to zgoda, IM zaczęli się od "TNotB", natomiast wg mnie muzycznie byli wielkim zespołem już od debiutu

Oboje macie rację. co innego jest ocenić muzyczna wielkość 2 pierwszych płyt reasumując historie Iron Maiden po latach i śledząc rozwój zespołu a co innego oceniając wielkośc w czasie rzeczywistym. Płyty z Di Anno sa wielkie pod względem Iron Maiden jako całości ale w owym czasie nie były one wielke. Dla lepszego zrozumienia. Dla nas Picasso był wielkim a nawet chyba największym malarzem wszechczasów ale w czasie rzeczywistym kiedy był on malarzem był nikim. Tak samo z IM. Teraz 2 pierwsze albumy są wielkie z racji tego że to Maiden a co innego w czasie kiedy były nagrywane.

Picasso odniósł sukces komercyjny za swojego życia.
To taka Metallica malarstwa, w innej skali oczywiście :)
Miałeś pewnie na myśli Wangoga lub innego Gogena?