- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Cochise zagra przed Black Sabbath
Zespół Cochise uzupełnił skład tegorocznej edycji "Impact Festu" w Łodzi. Grupa Pawła Małaszyńskiego wystąpi 11 czerwca 2014 roku - pierwszego dnia imprezy - u boku Black Sabbath, Skillet i Reignwolf.
Cochise promuje obecnie swój trzeci pełnometrażowy album studyjny, zatytułowany "118". Wydawnictwo ukazało się 10 lutego 2014 roku nakładem Metal Mind Productions.
Paweł Małaszyński o płycie: "Ze względu na moją pracę zawodową przez ostatnie dwa lata dużo czasu spędzałem w podróżach i hotelach, gdzie między innymi powstawały w mojej głowie pomysły na piosenki. Nie wiedząc dlaczego w dziwny i niewyjaśniony, jakby zaplanowany z góry sposób, trafiałem za każdym razem do pokoju z numerem 118. Pokój 118 to wymiana energii. Ważne jest to, z kim się nią dzielisz. To klaustrofobiczne, intymne miejsce, pełne emocjonalnych odpadów, niczym tapeta odklejająca się od ściany, które wie i widziało wszystko, czego nasz racjonalizm nie jest w stanie udźwignąć. Pokój, w którym skuleni śpimy z otwartymi powiekami, ukryci w kątach za pajęczynami wątpliwości. Za każdym razem wystawieni na najgorszą próbę. To rzadki rodzaj szaleństwa, wciąż pielęgnowany i poszukiwany, zasypany za drzwiami 118".
Jeśli chodzi o polskie grupy to tu pasują prekursorzy polskiego hard rock i heavy metalu: TSA, Turbo, dalej Kat, Acid Drinkers i bezdyskusyjnie Anti Tunk Nun.
ps. Cochise nawet przed Soundgarden się nie nadaje
-Dopelord
-Corruption
-Electric Wizard
-Corrosion of Conformity
i dopiero gwiazda
Tu chodzi o to że BS to prekusorzy heavy metalu, dalej Motory (taki crossower będzie inspiracją przez dziesiątki lat w metalu) pociągneli ten nurt bardzo daleko a dzięki m.in. Judasom powstał chocby taki niepowtarzalny Slayer, przy okazji ważny układ w styylistyce heavy (póżniej w thrash czy death) tj. dwóch gitarzystów wymienijących się solówkami w utowrze.
Polskie przezmnie zaproponowane to klasyka, która ciągnię ten styl w kraju a przy okazji pokazuje, że tarfiają się młode indywiduja oddające szacunek starej szkole (Iggy i Anti Tunk Nun).
To, że czy Coriosion..., czy Kyuss wzorowały się na BS to każdy wie, ale to jakby nurty już bardzo alternatywne w metalu, a tu generalnie chodzi o zderzenie kultu, klasyki heavy świata, w tym Polski (Iron Maiden tez mógłby być, ale skoro zaprponowałem JP to już IM nie ma sensu). Rob Zombie to by była taka machina nowoczesności jak daleko posunął się metal, bo od jego czasów (a szczególnie od czasów White Zombie) w groove metalu jakoś innowacji nie widzę.
Ja spojrzałem na to wszystko szerzej, przy okazji chodziło mi o wyeksponowanie kultu, klasyki a do tego można by było zobaczyć zachodnie mega klasyczne grupy heavy, nieczęto widywane w naszym kraju. Hawkwind byłby w tej sytuacji czymś wyjątkowym.
a każdy wie, że obojętnie kto zagra, to ludzie przyjdą głównie zobaczyć gwiazdę wieczoru.