- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Closterkeller kończy współpracę z gitarzystą
Gitarzysta Closterkeller, Mariusz Kumala, 29 grudnia 2013 roku przestał być członkiem zespołu. Muzyk nie pojawił się na akustycznym koncercie grupy, który odbył się tego dnia w krakowskim klubie "Alchemia".
Closterkeller, Legnica 12.10.2013, fot. Verghityax
Wokalistka formacji Anja Orthodox wydała oświadczenie: "Oficjalnie już teraz mogę oznajmić, że gitarzysta zespołu Closterkeller nie pojawił się dziś w Krakowie, gdzie za półtorej godziny rozpoczynamy koncert. Zrobił to świadomie, wybierając tym samym swą dalszą muzyczną drogę poza zespołem. Koncerty, na których zostawił mnie samą z Michałem, naszym klawiszowcem, planowane były w składzie trzyosobowym. Stawia to wiarygodność Mariusza pod ogromnym znakiem zapytania, ale to ocenią muzycy, którzy będą rozważać współpracę z nim w przyszłości. Closterkeller dziękuję mu za dotychczasową działalność i oficjalnie rozpoczynamy poszukiwania jego następcy".
Mariusz Kumala dołączył do Closterkeller w 2006 roku, zastępując Marcina Mentela. Wraz z kapelą zarejestrował dwa pełnometrażowe albumy studyjne: "Aurum" z 2009 roku i "Bordeaux" z roku 2011. Przedtem gitarzysta związany był z grupami Psychotropic Transcendental, Brain Story i Via Alia.
Oświadczenie rozgniewanej żony z definicji nie jest wiarygodnym źródłem informacji.
Nieprofesjonalne zachowanie gitarzysty - być może tak. Nie w porządku wobec fanów - niekoniecznie, bo przecież ten zespół to głównie "Anja Orthodox i kilku muzyków".
Takie układy w zespole to jest chora sprawa.
A sytuacja, gdzie 24/7 jest się razem jest niezdrowa, w domu razem, w robocie razem, zero oddechu. Człowiek powinien wracać do domu (nieważne czy z fabryki, czy z trasy koncertowej) i mieć relaks, a nie te same twarze i emocje.
bardziej mnie ciekawi, co z ich związkiem... samego mnie to dziwi, bo zachowuję się jak stara babcia, czytająca "Twoje imperium". XD