zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje

3.05.2013 07:24  autor: livingbackwards, źródło: profil Slayer na Facebooku, dodane przez czytelnika

2 maja 2013 r. w wieku 49 lat w szpitalu w amerykańskiej Południowej Kalifornii zmarł gitarzysta zespołu Slayer - Jeff Hanneman. Przyczyną śmierci była niewydolność wątroby.

Gitarzysta od 2011 r. zmagał się z martwicznym zapaleniem powięzi, którego nabawił się na skutek ugryzienia pająka. Od tego czasu na koncertach zastępowali go Gary Holt z Exodus oraz Pat O'Brien z Cannibal Corpse.

Jeff Hanneman grał w Slayer od początku istnienia grupy, która powstała w 1981 w Kalifornii. Brał udział w nagrywaniu wszystkich dotychczasowych studyjnych płyt formacji, zaczynając od "Show No Mercy" z 1983 roku, a kończąc na "World Painted Blood" z roku 2009. Stworzył utwory takie, jak "Raining Blood", "War Ensemble", "South Of Heaven", "Seasons In The Abyss" czy "Angel Of Death".

Zobacz profil Slayer na Facebooku: www.facebook.com/slayer.

Tagi: Slayer
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
Gibson33 (wyślij pw), 2013-05-03 22:59:40 | odpowiedz | zgłoś
R.I.P Jeff. Świat metalu zapamięta go, jako genialnego gitarzystę, i świetnego kompozytora. Za szybko odszedłeś...
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
vacek4
vacek4 (wyślij pw), 2013-05-03 19:06:23 | odpowiedz | zgłoś
To przykre jak kolesie "jadą" po zmarłym. Ja wiem, że Jeff święty to na pewno nie był, ale żeby zaraz zapił się? Przepraszam czy ludzie to piszący na stałe z nim przebywali? I jeszcze jedno widziałem Slayera 4 razy live mam porównanie z zastępcami i uważam, że na żywo nikt nie będzie potrafił dorównać Hannemanowi. Tak wiec pewna era tworzenia wielkiej muzy skończyła się bezpowrotnie. R.I.P. Jeff
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
fyfbdi (gość, IP: 89.79.182.*), 2013-05-03 15:46:25 | odpowiedz | zgłoś
Wielki żal, ale nie jest to totalnym zaskoczeniem. Slayer (co widać też na przykładzie ich reakcji na to co pisał Lombardo) nie pierze takich rzeczy publicznie, ale niestety martwica tkanki od dwóch lat nie była problemem Jeffa - zamiast zajmować się rehabilitacją i ćwiczeniem gry na gitarze, rozwiódł się z żoną (nie wiem z czyjej winy), jeździł po Stanach z względnie nieznanym zespołem jako towarzysz młodej dziewuchy, no i przede wszystkim pił tęgo od rana do nocy. Wątroba nie pada z dnia na dzień. Bardzo tragicznie się to potoczyło, ale to nie pająk był bezpośrednią przyczyną. Nawet jeśli nie wygrzebuje się takich detali z głębi internetu, było jasne z sygnałów rzadko dawanych przez zespół w wywiadach że "leczenie" trwa już zbyt długo i jest inna przyczyna nieobecności Jeffa. Zaheinekenił się na śmierć, wielka szkoda.
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
Beerheadus (gość, IP: 83.29.194.*), 2013-05-03 19:44:58 | odpowiedz | zgłoś
Stary chyba jesteś jego bliskim znajomym(sic) W wiadomościach na świecie jako przyczynę śmierci nie podają alkohol,ale pewną bakterię.Każdy chce żyć normalnie i nawet wypić,a zwłaszcza jak się niedomaga.Wiem bo też mam problemy ze zdrowiem.Jeff to moja ulubiona osoba z Slayer. Wielki fan metalu i punk'a.

RiP.
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
Sinsky (wyślij pw), 2013-05-03 21:17:56 | odpowiedz | zgłoś
Mimo wielkiego szacunku nie mogę się w pełni zgodzić. Zespoły w mediach czasami próbują wybielić trochę zmarłych kolegów "bo o zmarłych źle się nie mówi". Idealnym przykładem jest tutaj śmierć zapomnianego niestety przez niektórych ludzi Docenta. Wersja oficjalna podana w mediach różni się znacznie od tej, którą znają ludzie w Olsztynie i która była z resztą podawana na świeżo przez media. I nie chcą wywlekać tutaj niepotrzebnie brudów wystarczy, że wpomnę tutaj wyłącznie o miejscu i okolicznościach znalezienia ciała Docenta (został on znaleziony na Dworcu Głównym w Olsztynie, co z resztą potwierdzają niektóre osoby, które go znały, tymczasem wersja oficjalna podana przez Vader'a mówi, że znaleziono go w jego własnym mieszkaniu, gdy nie zgłosił się na próbę Sweet Noise). Tak czy inaczej, i jak z resztą by nie było, metal stracił jedną ze swoich ikon. Sprawa dotknęła do żywego, myślę z resztą, że prawie wszyscy wierzyliśmy, że Jeff jeszcze zagra z zabójcą - może za rok, może za dwa, może za pięć. Slayer na pewno nie będzie już tym samym zespołem; nie po tylu latach. Jednak nie przesądzałbym, że się rozpadną. Zesppół już jakiś czas temu zapowiadał, że rozpoczęli prace nad nowym materiałem, a od dwóch lat radzili sobie z zamiennikami drugiej gitary, wydaje się wręcz, że Gary Holt tam się zadomowił na dobre. A jaka jest różnica między oboma panami każdy, kto miał okazję widzieć chociaż kilka koncertówek na YT powie. Osobiście byłem bardzo rozczarowany, że będąc na Ursynaliach 2012, zamiast Jeff'a, zobaczyłem Holt'a. Moje marzenie o zobaczeniu pełnego składu z czasów "Reign in Blood" już niestety się nie spełni. Marzyłem, że może któregoś dnia pójdę z dzieckiem na koncert i pokażę, że to właśnie ci panowie zdefiniowali na dobre to, co kocham. Niestety, życie bywa kapryśne.

Jeff - będziemy tęsknić!
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
jqyols (gość, IP: 89.79.182.*), 2013-05-03 21:18:04 | odpowiedz | zgłoś
W wiadomościach na świecie podali to co podał szpital, że umarł bo wątroba mu padła, reszta to przekopiowany ostatni oficjalny news o Hannemanie sprzed sporego czasu, że się leczy na infekcję. Slayer nie prał brudów publicznie, ale są foty na blogach jak Jeff się dobrze bawi to tu to tam po Stanach z młodą niunią i Heinekenem. Nie siedział w domciu lecząc się, rehabilitując rękę i ćwicząc na gitarze, był dostatecznie zdrowy żeby jeździć i imprezować. Zarówno Tom i Kerry w wywiadach nie mówili już od dawna że Jeff się leczy, tylko że musi ćwiczyć, musi rozwiązać pewne swoje problemy... minęły ponad dwa lata od ukąszenia pająka, było jasne że za kurtyną inne są powody że Jeff nie wraca. Zobacz wikipedię angielską, już powoli są źródła że chodziło o picie. Może okazać się np. że zaraził się wirusowym zapaleniem wątroby, ale pić dopiero przestawał bo szykował się na przeszczep.
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
warzywo9 (wyślij pw), 2013-05-04 13:31:53 | odpowiedz | zgłoś
potrafi samodzielnie *myslec*, coraz bardziej *zadka* cecha :\
hymmm nawet jesli sie myli to rozwina sobie logike, ktorej w *schizofrenicznych* wspolczesnych czasch "brak"...

Hail Jeff!
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
prox (wyślij pw), 2013-05-03 15:42:58 | odpowiedz | zgłoś
Brak słów. Spoczywaj w pokoju, Jeff :(
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
swir (gość, IP: 83.6.139.*), 2013-05-03 15:30:15 | odpowiedz | zgłoś
slayer będzie dalej grał, nie ma ludzi niezastąpionych
re: Gitarzysta Slayer Jeff Hanneman nie żyje
Picturesart (wyślij pw), 2013-05-03 15:24:41 | odpowiedz | zgłoś
To bardzo smutna wiadomość!
Za szybko się odmeldowałeś, za szybko.
Hail Jeff \m/