W Warszawie też są zajebiste koncerty. Szczególnie te odwołane. Wielki mieszczuch się znalazł. Warszawa - największa wiocha świata.

Wydawało by się, że u Was w Podkarpackiem odbywa się sto procent z zaplanowanych koncertów znanych zespołów, niestety nie da się wyliczyć dzielenia zera przez zero. Wybacz ale żałośnie się czyta Twój komentarz, Twój przedmówca słowem nie wspomniał, żeby był ze stolicy. O Warszawie tyle wiesz co Ci mrygnie w telewizji kiedy wiatr zawieje na południe i ją złapiesz anteną, nie masz nawet faktycznie na czym opierać swoich kompleksów i frustracji.

Mieszkam w Warszawie.

jedno pytanie, dlaczego? skoro taka zła ta stolica...

Mam tutaj pracę. Ale miasto niestety nie jest zbyt przyjemne do mieszkania. Wcześniej mieszkałem w Rzeszowie.

to proponuje New York albo najlepiej wyspy bahama, może wtedy będziesz zadowolony ;)))
nie darzę Wawy jakoś specjalną sympatią ale trzeba powiedzieć, że ma kilka zalet, jak choćby metro.
ps. idioci są w każdym zakątku polski. w Rzeszowie ich nie ma?

To zabawne jak wszyscy atakujecie Axl'a "że to nie jest już to samo Guns N' Roses", ale nikt już nie zwraca uwagi np.: jak Black Sabbath grało od 1985 do 1991 tylko z Iommim z oryginalnego składu (a ich płyty z tego okresu dużo ludzi nazywa klasykami gatunku), Deep Puprle obecnie jest już Mark VIII a w Whitesnake'u sekcja rytmiczna wymieniana jest średnio co 1,5-2 lata. Tak samo dużo osób głośno mówiło "jakby to było super gdyby Led Zeppelin ruszyło znowu w trasę nawet bez Planta i z synem Bonhama". Widziałem te posty na różnych forach, gdzie ludzie podniecali się plotkami o tym ,że wokalistą będzie:
- Grohl
- Myles Kennedy
- Steven Tyler

itd. itp.

Powstała w internecie i mediach jakaś dziwna nagonka akurat na Axl'a. Facet jest na pewno dziwakiem, ale od kilku ładnych lat utrzymuje solidny skład. Dają widowiskowe koncerty i nie zaniedbują sfery muzycznej. Nie rozumiem na co miałby się ktoś "nabierać", skoro w dobie internetu każdy może sprawdzić kto jest członkiem zespołu - to nie jest okryte jakąś tajemnicą wojskową.

Jeżeli ktoś woli skład ze Slashem i Duffem czy Izzym to po prostu nie idzie na koncert i tyle. Jestem fanem obydwu wersji Gunsów i cieszę się, że przyjadą do Polski. Nie spędzam czasu na forach opluwając zespoły, które uważam za kiepskie czy po prostu "żart".

Z tym czarnym sabatem to dałeś do ognia ;-)))) Black Sabbath właściwie sprowadza się do Iommi'ego i Butlera. Z tym zastrzeżeniem, że o ile Butlera jakoś zastąpić się dało, to Iommi ze swoim pierworodnym talentem do tworzenia muzyki jest kwintesencją tej kapeli. Natomiast jak chodzi o GNR, to akcenty rozkładały się jednak fifty-fifty między Axlem i Slashem. Więc naturalną koleją rzeczy będzie słychać malkontenckie miauczenie, dopóki Axl i spółka nie nagra czegoś, co mogłoby się mierzyć z własną historią. Jak na razie nic nie wskazuje, że mu się to uda. Slashowi zresztą też...

jak mozna robic koncert takiej kapeli w takim miejscu..... ?!

Bo ta kapela to cover band.