zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

Kolejna pozycja w dyskografii Morbid Angel

6.06.2011 19:33  autor: Dorota, źródło: Metal Mind Productions

W poniedziałek, 6 czerwca 2011 roku, miał swoją premierę nowy album Morbid Angel. "Illud Divinum Insanus" to pierwsza studyjna płyta zespołu od 2003 r., czyli od wydania "Heretic". Nagrana została z oryginalnym wokalistą grupy - Davidem Vincentem. Jest to pierwszy krążek po prawie 15 latach z Vincentem w skladzie.

Lista utworów:

1. Omni Potens
2. Too Extreme!
3. Existo Vulgore
4. Blades for Baal
5. I Am Morbid
6. 10 More Dead
7. Destructos VS the Earth / Attack
8. Nevermore
9. Beauty Meets Beast
10. Radikult
11. Profundis - Mea Culpa

"Illud Divinum Insanus" to ósmy album w dorobku Morbid Angel. Zespół, w ramach europejskiej trasy, na jedynym koncercie w Polsce - 10 sierpnia 2011 r. - zagra w katowickim "Spodku" na "Metal Hammer Festival".

Tagi: Morbid Angel
Komentarze
Dodaj komentarz »
I tak źle i tak źle!
vonsmroden (gość, IP: 213.189.41.*), 2011-06-15 23:47:13 | odpowiedz | zgłoś
A mnie odpowiada, słychać "obszernie" fascynację Laibach, a jak komuś płyta zalatuję techno, no to sory Morbid zawsze byli extreme! Wydali by coś jak Covenant to też by było żle, bo odgrzewają trupa... wszystkim nie dogodzisz.
A I'm Morbid na koncertach to będzie mus!
Nuda
Nikos (wyślij pw), 2011-06-15 21:04:03 | odpowiedz | zgłoś
"I" to chyba nienajszczęśliwsza literka w karierze Morbidów. Przesłuchałem tej płyty kilka razy chyba tylko dlatego, że uważam się (mimo wszystko) za fana tej kapeli. Gdyby podpis był inny wyłączyłbym po trzecim kawałku.
As I Said.....
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2011-06-15 16:14:25 | odpowiedz | zgłoś
Unfortunately Szajse......można by poskładać z tego niezłą epkę deathmetalową z bonusowymi remixami tachno, których i tak nikt by nie słuchał... i tylko tyle. Szkoda bo brzmienie mi akurat bardzo pasi, ale ten danceflor jest nie do przełknięcia (dla mnie). I tak jak też już wczesniej obok gdzieś pisałem, chyba Evil Di przejął ster i chce zmienić Morbid w Genitorturers. Fakt jego żona to niezła dupa i w zasadzie tylko ona mnie interesuje w jego sideprojekcie. Gdyby więc może zatrzęsła piersiami na tej płycie Morbid, to przynajmniej byłoby na co popatrzeć. Stay Satan hahahahha.
porażka
dyrektor (gość, IP: 83.18.235.*), 2011-06-15 13:07:08 | odpowiedz | zgłoś
Idźcie w cholere z tą płytą... kawałki death metalowe jeszcze się bronią, ale ta techniawka? No proszę was... Morbid Angel zawsze walił siarą i smołą, a teraz to tylko idealnie i czysto nagrany plastik... chyba jestem tradycjonalistą... metal ma się składać z gitar, basu i garów, a nie jakiś tam sampli czy kibordów... era Morbidów się skończyła, dla mnie... może ludziom się to podobać, szanuję to... ale mnie nie... to tylko moje zdanie.
Nareszcie!
ajesli (wyślij pw), 2011-06-14 12:55:24 | odpowiedz | zgłoś
Płyta rewelacyjna. Bardzo dobra muzyka z szerokimi nawiązaniami. Wokale świetnie zaaranżowane, produkcja się zgadza. Beat potrafi być bardziej ekstremalny niż 5 minut blastów (a i tego tu nie brakuje). Pamiętam jak 10 lat temu wyszło "Grand declaration of war" Mayhem - wszyscy pluli, a teraz po latach to "klasyk" i "źródło inspiracji". Ta płyta też widocznie potrzebuje czasu. Czy MA miało nagrać drugie Domination? Po co, ja się pytam? Nie dziwi mnie, że chcą namieszać i rozruszać skostniały gatunek. Kto ma to zrobić? Upadający Deicide? Nile, który zjada własny ogon?
kicha
dan6 (gość, IP: 178.37.45.*), 2011-06-13 10:53:20 | odpowiedz | zgłoś
Ja powiem tak: słucham Morbidów od lat, ale czegoś takiego się nie spodziewałem. Myślałem, że po powrocie Vincenta będzie ostre pierdolnięcie, a tu taki cuś.. Oj coś mi się wydaje, że panowie z Ohio idą w jakąś komercję i to kiepską...
MA
occulta76
occulta76 (wyślij pw), 2011-06-12 14:43:26 | odpowiedz | zgłoś
jesli za długo sie napalasz; to w koncu sie spalasz...; moim skromnym zdaniem długie przerwy szkodza...; całkowity brak smiercionosnej chemi...; pasztetowa z mielonka, kicha z melasą...; chodz słucham juz poraz enty i nawet mi sie podoba...; juz nie wiem, głupi jestem tak jak byłem... :)
Nie jest źle.
Chom1K (wyślij pw), 2011-06-10 15:27:28 | odpowiedz | zgłoś
Wydaje mi się, że płytę nazywa się kiepską jeśli nie chce się jej słuchać. Z IDI jest o tyle ciekawie, że mimo dość oryginalnego stylu słucha mi się jej przyjemnie. Nie jest to stare ostre MA ale i tak jest ok. A I Am Morbid i Existo Vulgore chyba najlepsze.

Pozdrawiam.
Bez rewelacji, za to porponuje....
SDM (gość, IP: 83.15.11.*), 2011-06-10 11:12:51 | odpowiedz | zgłoś
posłuchać ostatniej płyty Sodom!! 10/10
Im więcej osób
yyzxyz (wyślij pw), 2011-06-10 09:45:33 | odpowiedz | zgłoś
...pluje na tę płytę, tym bardziej mi się ona podoba. Może dlatego łatwiej mi jest przełknąć jej zawartość, bo nigdy nie byłem jakimś zacietrzewionym fanem Morbid Angel. Ot tyle, że Covenant mi się od nastolatka bardzo podobał, Domination ceniłem za śmiałe jak na tamte czasy eksperymenty, a z dość zachowawczych płyt z Tuckerem lubię chyba jedynie Gateways, za stutonowy ciężar. Nowa płyta mnie jednak buja, nic na to nie poradzę ;), choć dostrzegam parę ewidentnych wpadek. Na przykład taki I am morbid - ten utwór mogliby sobie darować. Numery tak bardzo odpychające innych (Too extreme i Destructos...) mnie akurat bardzo się podobają, pod tym płaszczykiem techno czy też indusrialu są też inne warstwy, gdzieś tam czai się ten "chory" element. No i tu w zasadzie mogę przejść do najważniejszego zarzutu, jaki mógłbym postawić temu materiałowi. Brak tego jedynego w swoim rodzaju stylu Azagthotha, zarówno w większości riffów, a przede wszystkim w solówkach. Gdzie to szaleństwo, ja się pytam?! Mogła wyjść rewolucja i arcydzieło, a póki co mamy chyba raczej kontrowersyjną ciekawostkę. Mimo wszystko kibicuję tej płycie, brawa za artystyczną odwagę.
« Nowsze
1