- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Judas Priest na "Metal Hammer Festival" bez Downinga
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom brytyjscy tytani heavy metalu, grupa Judas Priest, nie pojawią się w sierpniu na polskim "Metal Hammer Festival" w swym klasycznym, długo wyczekiwanym składzie.
Zgodnie z oświadczeniem opublikowanym na oficjalnej stronie zespołu, gitarzysta K.K. Downing odszedł na emeryturę, rezygnując tym samym z uczestnictwa w pożegnalnej "Epitaph World Tour". Zastąpi go 31-letni Brytyjczyk - Richie Faulkner - na co dzień udzielający się w kapeli Lauren Harris, córki Steve'a Harrisa z Iron Maiden.
K.K. Downing był jednym z najwcześniejszych członków formacji - w czasach, gdy grupą dowodził jeszcze Al Atkins, przed pojawieniem się Roba Halforda, Glenna Tiptona czy Iana Hilla. Wystąpił na 16 albumach studyjnych i 10 wydawnictwach koncertowych.
![Krasnal Adamu](https://www.rockmetal.pl/avatars/3/5/11986-70826284850737837653.png)
A może właśnie chodzi o to, że K.K. nie lubi pożegnań? ;)
Kurcze, miałem szczęście że chociaż raz ich widziałem w klasycznym składzie na Graspop Metal Meeting w 2008.
A co do nieodchodzenia na emeryturę różnych zespołów, wbrew wcześniejszym zapowiedziom - co w tym takiego złego?
A jeśli chodzi o odchodzenie na emeryturę, które przeciąga się w nieskończoność to o tyle jest to nie fair, że jest to zwyczajne robienie z ludzi idiotów! chodzi o kasę, żeby koncerty dobrze się sprzedały, po czym oni wracają i znów mówią że chcą odejść, kolejna trasa i tak w kółko. Chwyt marketingowy i komercja co nie wpisuje się w fundamenty nurtu i po prostu bazuje na ludzkiej naiwności. To jest dobre dla gasnących gwiazdek popowych ale nie Judas Priest czy Scorpions
Porównanie z Angusem, będącym prawdziwą wizytówką zespołu jest trochę bez sensu... bo w JP nadal mamy Halforda i Tiptona, nie odchodzi tu ktoś, kto jest niezastąpiony. Niemniej jednak - żeby było jasne - wielka szkoda, że tak się stało. Mieli też nagrywać album, nie wiem, jak teraz to będzie wyglądało. Ale wątpię, żeby z tego powodu znacząco miała spaść sprzedaż wejściówek, biorąc pod uwagę, że to trasa pożegnalna. Każdy zainteresowany i tak się wybierze.
Wiele zespołów na takiej trasie uświadamia sobie, że jeszcze nie warto kończyć. Czasem wychodzi też z takich powrotów premierowy materiał. Jeżeli ma to być chwyt marketingowy, a w wielu przypadkach rzeczywiście jest, to i tak oznacza zmierzch zespołów. Następnym razem niekoniecznie każdy się na to nabierze. I nie wiem, czemu wspominasz Scorpions? Jestem ich fanem i nic mi nie wiadomo, żeby mieli oszukiwać fanów w tej kwestii - trasa pożegnalna trwa, po prostu...