Duńska policja, w skierowanym do Parlamentu tego kraju raporcie w sprawie tragedii podczas festiwalu w Roskilde, przeniosła winę z organizatorów imprezy na zespół Pearl Jam. W raporcie przeczytać można, że zespół ponosi "moralną odpowiedzialność", ponieważ zachęca swych fanów do "gwałtownego zachowania". W omawianej sprawie przesłuchano ponad 280 świadków. Do czasu podjęcia decyzji przez duńskiego Ministra Sprawiedliwości nie wiadomo jakie czynności zostaną przedsięwzięte. Wiadomości te w imieniu zespołu skomentował manager Pearl Jam Kelly Curtis. "Pearl Jam znany jest z ekscytujących koncertów, ale nigdy w swej dziesięcioletniej historii nie 'zachęcał do gwałtownego zachowania'" - powiedział. Właśnie to oskarżenie okazało się najdotkliwsze dla niego i dla zespołu. Curtis dodał, że "Pearl Jam robił zawsze, i wciąż będzie robił, wszystko, żeby uczynić swe koncerty oraz koncerty, w których bierze udział, bezpiecznymi i przyjemnymi dla uczestników". 3 sierpnia zespół zagra w Virginia Beach pierwszy koncert od czasu tragedii 30 czerwca. Rozpocznie w ten sposób trasę po USA.