Też czuję się zawiedziony. Myślałem, że po beznadziejnej dla mnie "Above" Samael spłodzi teraz coś bardziej zjadliwego, ale jeśli wyrokować na podstawie tej e.p. to nie zanosi się na miłą niespodziankę. W zasadzie, to nawet kolejna wersja Into The Pentagram nie zachwyca szczególnie - widać, że starali się nadać jej ton surowości i bardziej bezkompromisowe brzmienie przywodzące na myśl ich starsze dokonania - jakkolwiek cudo to to nie jest. A co do premierowych utworów - z czego jeden jest instrumentalny - to dla mnie miernota. Klawiszowy wstęp przywodzi na myśl dokonania w stylu Rebellion, a dalej jest już nieszczególnie. Od tak kawałek, jakich pełno. Rzekłbym, że nie zapada to w ucho. Szkoda, że tak się "rozwija" ich kariera, bo pomimo, że ich eksperymenty były ponad tolerancję wielu, to dzięki tej różnorodności autentycznie istnieli i mieli coś do zaoferowania, a w tym momencie zanosi się na posuchę. Solar Soul był dla mnie świetnym albumem, ale ta gafa w postaci Above była jak skok w bok z koniem. Teraz zanosi się na kontynuację zapaści i jakieś lawirowanie po omacku niczym goryle we mgle.

Z tym że dla mnie, Above to arcydzieło!

Z tym że dla mnie akurat, Above to arcydzieło!

No widzisz ta płyta tak mi się podoba że musiałem to dwa razy napisać i jeszcze sam sobie odpisać...

arcydzieło? no pewnie.. mój sasiad tez tworzy takie arcydzieła codziennie ''walcząc'' z wiertarką :P

ponoć na tym właśnie polega black metal...

Przykro mi się tego słuchało...