- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Dimmu Borgir - coś więcej niż black metal
Przypominamy, że już 7 października 2010 r. w warszawskiej "Progresji" zagra Dimmu Borgir, dzień później grupa wystąpi w krakowskim "Kwadracie". Koncerty odbędą się w ramach trasy promującej nowy, dziewiąty album Dimmu Borgir - "Abrahadabra".
Dimmu Borgir, materiały prasowe
"Sądzę, że osądzanie nas wyłącznie w kategoriach black metalu jest niewłaściwe. Kiedy słyszę hasło 'black metal', to od razu kojarzy mi się to z Darkthrone z 1991 roku" - tak o kategoryzowaniu twórczości Dimmu Borgir mówi gitarzysta formacji, Silenoz. "Nie myślę już o nas w tych kategoriach, bo zawsze chodziło nam o coś więcej. Dopasowanie nam jakieś etykietki albo wrzucenie w określony gatunek, ograniczałoby nas bardzo jako zespół i jako artystów. Nam zawsze zależało na zmianach, wyzwaniach i posuwaniu się do przodu. Jeśli więc ludzie chcą mówić, że to ekstremalny metal, black metal czy też symfoniczny black metal albo też podać jakieś inne określenie, tak naprawdę nie ma to znaczenia, bo finalnie wszystko rozbija się o to, czy jest to dobra czy też zła muza, choć będzie to miało znów znaczenie subiektywne. Jestem szczęśliwy, kiedy ludzie oceniają nasz nowy album w kategoriach tego, czy brzmi dobrze lub nie, a nie czy jest to black metal, czy też nie jest".
W trasie Dimmu Borgir towarzyszą Enslaved oraz Sahg.
7.10 - Warszawa, "Progresja"
8.10 - Kraków, "Kwadrat"
Bilety:
Warszawa: 110 zł (przedsprzedaż) i 120 zł (w dniu koncertu)
Kraków: 100 zł (przedsprzedaż) i 110 zł (w dniu koncertu)
Serwis www.rockmetal.pl jest patronem medialnym koncertów.
Przede wszystkim będzie Enslaved.
I bardzo żałuję, że nie zagrają jako ostatni.