zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 22 listopada 2024

Muzyka niezależna i alternatywna - po debacie

18.06.2010 08:58  autor: Dorota, źródło: organizatorzy Audioriver

"Muzyka niezależna. To znaczy jaka?" - to temat debaty, która odbyła się we wtorek, 15 czerwca 2010 r., w Warszawie z inicjatywy festiwalu "Audioriver". Podczas tego spotkania poznaliśmy także wyniki ankiety, którą organizatorzy festiwalu przeprowadzili wśród użytkowników internetu w dniach 19 maja - 12 czerwca 2010.

Debata 'Muzyka niezależna. To znaczy jaka?', Warszawa 2010
Debata 'Muzyka niezależna. To znaczy jaka?', Warszawa 2010

Rezultaty były punktem wyjścia do dyskusji, w której udział wzięli: dyrektor programowy 4Fun.tv i Rebel:tv oraz menedżer Dody - Jarek Burdek, raper i założyciel Prosto - Sokół, dziennikarz "Polityki" - Bartek Chaciński, muzyk i producent - Jacek Lachowicz oraz przedstawiciel wytwórni Kayax - Joanna Rawska. W badaniu przeprowadzonym przez Audioriver uczestniczyło 2271 osób.

38 proc. respondentów odpowiedziało, że jest to muzyka będąca alternatywą dla mainstreamu - tego, co obecnie jest popularne, 32 proc. że to muzyka ambitna, 13 proc. że to muzyka wydawana przez artystów niezrzeszonych w żadnych wytwórniach, 9 proc. że to muzyka niszowa, a 8 proc. zaznaczyło opcję "muzyka wydawana przez niewielkie wytwórnie". Wynik ten skomentował m.in. Bartek Chaciński, który uważa, że muzyka w ogóle nie powinna być dzielona według kryterium zależności: "nie używałbym terminu muzyka niezależna, bo nie opisuje on precyzyjnie żadnego świata muzycznego. Co innego termin 'scena niezależna', który opisuje - dla mnie - jakiś świat. Świat niezależny od rynku, jako takiego. [...] Można by ten termin przetłumaczyć, jako 'niezależny od pieniędzy', czyli non-profit".

Temat pieniędzy przewijał się w dyskusji niejednokrotnie. "Dla mnie Waglewski był wzorem artysty niezależnego, ale gdy zrealizował projekt wpięty w kampanię Żywca, to trochę przestał nim być. A był artystą niezależnym i jednocześnie nie wydaje mi się, by był artystą głodnym" - na te słowa Chacińskiego, Sokół przytoczył historię swoich stosunków z marką Heyah, która przed laty sfinansowała jego teledysk w zamian za umieszczenie w nim czerwonej dłoni: "skoro jest jakaś firma, która chce mi dać 50 tysięcy na zrobienie zajebistego klipu, to byłbym frajerem, gdybym tego nie wziął. Ja nie uważam się za frajera z tego powodu, że wziąłem tę kasę i idę pod jakąś tam łapką [...] Oczywiście są pewne granice, bo gdybym rapował w reklamie Telepizzy, to pewnie byłoby to trochę co innego". Wracając do badania: aż 52 proc. pytanych, który gatunek najbardziej kojarzy im się z terminem "muzyka niezależna", wskazało na muzykę elektroniczną. Jak powiedział rzecznik prasowy Audioriver i jednocześnie prowadzący debatę, Łukasz Napora: "z pewnością jest to efekt tego, że nasz festiwal ma publiczność przede wszystkim elektroniczną. Jednak poprzez pozyskanie wsparcia od patronów medialnych z bardzo różnych muzycznych stron, w tym rocka i metalu, udało nam się zaangażować do badania także dużą reprezentację osób, które nie należą do 'tradycyjnej' widowni płockiego eventu". Widać to zresztą w wynikach. 10 proc. respondentów wskazało, że termin "muzyka niezależna" kojarzy im się przede wszystkim z hip-hopem, 8 proc. że z indie i tyle samo z metalem. Pierwszą piątkę zamknął jazz z 6 proc. głosów.

Szukając granicy między mainstreamem a alternatywą, Napora zapytał Jarka Burdka o kryteria, jakimi kieruje się, dzieląc muzykę i różne projekty między stacje 4Fun.tv i Rebel:tv. Dyrektor programowy obu kanałów odpowiedział, że granica jest bardzo subiektywna: "chodzi o to, czy dany artysta tworzy bardziej z potrzeby serca, w wyniku pewnego natchnienia, chęci pokazania ważnych rzeczy swoją muzyką i tekstami, czy też jest to sytuacja typu zabawa czy wymiar popowy. Dlatego w Rebel:tv pojawiają się też artyści, którzy są gdzieś z kręgu pop, ale z tego popu ambitnego".

Ze wskazań respondentów wynikł jeszcze jeden ciekawy wniosek. "Po analizie okazało się, że osoby, które zaznaczyły muzykę elektroniczną jako tę najbardziej niezależną, słuchały przede wszystkim właśnie muzyki elektronicznej. Tak samo w hip-hopie - osoby, które uważały, że hip-hop jest najbardziej niezależny, miały hip-hop na szczycie swoich ulubionych gatunków. Zaobserwowaliśmy dokładnie ten sam schemat w przypadku indie i metalu, więc czy to nie jest tak, że każda z tych grup uważa, że to ich ukochana muzyka jest właśnie tą najbardziej niezależną?" - zapytał gości Łukasz Napora. "Fajnie jest myśleć o sobie, że jest się alternatywnym, że słucha się muzyki niezależnej, bo to trochę nobilituje i sprawia, że czuję się dobrze" - odpowiedziała Joanna Rawska.

Z analizy przeprowadzonej przez Audioriver wynikło także, że respondenci, którzy za muzykę niezależną uważają hip-hop i metal, mają najwęższe zainteresowania muzyczne. Większość z tych osób słucha niemal wyłącznie hip-hopu i niemal wyłącznie metalu i rocka. Przy fanach elektroniki, jazzu czy indie, wykresy preferencji muzycznych wskazywały na dużo większą rożnorodność.

Uczestnicy debaty rozmawiali o postawach odbiorców muzyki niezależnej w ogóle. "Gdybym ja miał zwracać uwagę na to, co powiedzą moi fani, to bym nigdy nie nagrał 'W Aucie' [...] To może zabrzmi dowcipnie, ale to była naprawdę największa oznaka niezależności" - powiedział Sokół. "Ja też uważam, że 'W Aucie' było alternatywą" - skomentował Chaciński - "alternatywą dla hip-hopu posępnego, zadufanego w sobie, przekrzykującego się, kto jest bardziej oryginalny".

Zgodzono się także, że obecnie terminy "alternatywa", "nisza" czy "off" to hasła chodliwe marketingowo, wykorzystywane nadmiernie przez artystów, wytwórnie i menedżerów. W tym momencie słowo samokrytyki mediów wygłosił Chaciński: "ta dosyć chora sytuacja nadaktywności w dziedzinie muzyki alternatywnej, wszystkiego co jest offem i jakąś niszą, to efekt tego, jak bardzo płytki jest ten rynek medialny w Polsce [...] Cały rynek składa się z kilkunastu dziennikarzy, którzy się wzajemnie o siebie obijają, którzy słuchają tych samych płyt - w większości - albo bardzo podobnych. Żeby nie było - mówię o tzw. mainstreamowych mediach, które reprezentuje także od jakiegoś czasu [...] Są to ludzie, którzy muszą dostawać silne impulsy, żeby się obudzić, więc reagują, jak im się poda coś z napisem alternatywa czy off [...] Muszą mieć jakąś sensację od razu - jakieś odkrywanie Ameryki".

Na koniec debaty zajęto się pojęciem popu, o którego definicję także zapytano w badaniu. 49 proc. internautów uważa, że to przede wszystkim lekkie i łatwe piosenki, które z założenia mają podobać się masom, 31 proc. że to muzyka robiona na zamówienie - pod publiczkę i w zgodzie z obecnymi trendami kreowanymi przez duże wytwórnie i największe media, 11 proc. że to muzyka, która zyskała popularność, a 9 proc. zaznaczyło "muzyka tandetna, kiepska, dla ludzi bez wyrobionego gustu". Jednak pod dwoma najczęstszymi odpowiedziami trudno byłoby się podpisać któremukolwiek z uczestników debaty, ponieważ wszyscy - włącznie z prowadzącym - stanęli w obronie popu, który w Polsce jest źle postrzegany m.in. ze względu na ciągłe bombardowanie ludzi muzyką bardzo niskiej jakości.

"Słowo pop przejęliśmy z języka angielskiego - od popular - ale zauważmy, że na zachodzie nie znaczy ono nic złego [...] Myślę, że ratunkiem dla nas jest bycie dużo bardziej pozytywnym, jeśli chodzi o muzykę. Nie ciągłe podziały, a właśnie otwieranie się na nowe rzeczy" - powiedział Jacek Lachowicz.

Jak skomentował Napora już po zakończeniu debaty: "konkluzja Jacka idealnie wpisuje się w ideę Audioriver, bo zmieniliśmy nazwę z 'festiwalu muzyki elektronicznej' właśnie po to, by mieć pełną wolność otwierania się na różne style. I nie ukrywam również, że nasza niezależność to także ten brak spętania oczekiwaniami publiczności. Rzeka w Płocku zawsze płynęła trochę pod prąd i nie widzimy powodów do zmian w tej kwestii - nadal się rozwijamy, a w tym roku szykuje się kolejna przełomowa edycja".

Te wypowiedzi to tylko fragmenty debaty, z której godzinna relacja wideo już wkrótce pojawi się na www.audioriver.pl.

5. edycja festiwalu "Audioriver" odbędzie się w dniach 6-8 sierpnia w Płocku.

Serwis www.rockmetal.pl jest patronem medialnym projektu "Rynek Niezależny".

Komentarze
Dodaj komentarz »
muzyka niezalezna?
kesiospec
kesiospec (wyślij pw), 2010-06-20 11:00:03 | odpowiedz | zgłoś
Ja nie potrafie sie wypowiadac pozytywnie o popie ,bo nie znam w Polsce zadnej dobrej wokalistki,wokalisty ,zeby reprezentowali cos swoja muzyka ,od kilku lat jest non stop to samo ,trzymaja sie tych sztywnych schematow ,ale to sie tyczy tekze innych stylow muzycznych ,dla mnie wiekszosc polskiej muzyki to syf....
re: muzyka niezalezna?
sezmoth (gość, IP: 79.190.67.*), 2010-06-21 12:16:32 | odpowiedz | zgłoś
Fakt, polski pop ssie niemiłosiernie. Totalna miałkość, jałowośc, brak wyrazu, miernota. Jego nadrzędnym celem jest nie obrażać niczyich gustów, ale robi to tak skutecznie, że w efekcie niczym nie intryguje. Pozostaje tylko produkt, wydmuszka, czyli idealne tło do reklam w radiach pokroju (za)Zet(a)i Radia Mało Fajnego.

Nie wiem, czy w tym kraju nie ma żadnych dobrych kompozytorów i tekściarzy? Parę dobrych głosów przez te wszytkie Idole i Szansy na sukces się przewinęło i co z tego zostało?
re: muzyka niezalezna?
kesiospec
kesiospec (wyślij pw), 2010-06-24 13:11:23 | odpowiedz | zgłoś
Gowno zostalo :P Wziac np Eweline Flinte ,ktora nagrala jedna piosenke,,zaluje ze cie znalam'',czy jakos tak, i spiewa to non stop od kilku lat na wszystkich koncertach jakich sie da ,co organizuje polsat ,czy jakis inny syf.A ma jeszcze ta piosenke z Zagrobelnym ,ale nie zalicza sie ona do jej wlasnego reperuaru ,wiec to inna bajka...
Wszyscy wala pod publike ,non stop to samo ! I jak tu sie nie wk****