- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Rammstein po raz drugi
Ogromne zainteresowanie koncertem w katowickim "Spodku" skłoniło niemieckich muzyków z Rammstein do zawitania do Polski raz jeszcze. Grupa zagra 12 marca 2010 roku w łódzkiej "Arenie".
Koncert odbędzie się w ramach drugiej części trasy promującej najnowszy album grupy - "Liebe ist fur alle da". Industrialmetalowa kapela ponownie ruszy w drogę już na początku lutego, by po kilku występach w swoim rodzimym kraju zagrać m.in. także w państwach skandynawskich i nadbałtyckich.
Zaplanowany w drodze z Ukrainy do Czech dodatkowy występ w kraju nad Wisłą z pewnością ucieszy polskich fanów, dla których biletów na listopadowy występ zabrakło już w lipcu. Bilety na marcowe show dostępne są już na livenation.pl oraz eventim.pl.
12.03.2010, start godz. 18:00,
Łódź "Arena", ul. Bandurskiego 7,
bilety w przedsprzedaży: od 209 zł do 407 zł.
Gadasz zupełnie tak samo jak ziomale z PZPNu, bojkotujmy więc tak wysokie ceny na całym świecie !!!
oczywiście, że bilety w PL są zawsze zawyżone, zresztą nie tylko bilety, to samo na Zachodzie sprzedaje się taniej niż w Polsce i tak dla przykładu ten sam koncert Rammstein w ramach tej trasy kosztuje w Paryżu 59 euro, czyli 242 zł, podobnie jest w Londynie, Niemczech, Hiszpanii itd.Sprawdźcie sami na ich stronie internetowej. Nie dziwię się że "łaskawie" zgodzili się zarobić po raz drugi, hehe. Jeżeli by tak policzyć średnią cenę biletu w Polsce jako 300 zł razy 2 koncerty czyli powiedzmy 15 000 osób to 300 zł x 15 000 = 4 500 000 zł . Chcecie jeszcze zanieść im swoje pieniądze ?
Wszystkie zespoły zawsze bedą wciskać takie głupoty że to już być może ostatnia trasa, albo że się rozpadamy itd. itp. Wszystko to, aby napedzić koniunkturę na swój band, bo kto by tak naprawdę zrezygnował z kury znoszącej złote jajka ?