Powiem szczerze. Slayera bardzo słuchać lubię, od lat towarzyszyszką moją jest ich muzyka. Lecz niestety nowe utwory, które niedawno zostały udostępnione (szczególnie ten ostatni) sprawiają, że obawiam się tej płyty. Nie chciałbym powiedzieć po tylu latach słuchania starych wiarusów ze Stanów Zjednoczonych, że nagrali słabą płytę. Ale ten ostatnio opublikowany fragment nowego albumu jest w kontekście całej twórczości zespołu po prostu tragiczny. Pozdrawiam.

Ja też jestem trochę zaniepokojony, chociaż mam nadzieję że to opóźnienie wydania albumu jest spowodowane falą krytyki. Oczywiście zaraz się odezwą true, ze to legenda, ze Slayer to Slayer itd. ale cóż z tego, trzeba poczekać i liczyć jednak na to że będzie to lepsze niż miało pierwotnie być

skoro tak nie lubicie Slayera to po jaką cholerę się wypowiadacie? nikt nie każe wam ich słuchać więc możecie sie łaskawie zamknąć

i to się nazywa demokracja i wolność słowa :) buhahaha

Demokracja kolego ma to do siebie, że każdy może powiedzieć, co chce - zarówno ponarzekać na muzykę, jak i ponarzekać na narzekających, wszak o wolność słowa chodzi. Nie naśmiewaj się więc z czyichś słów, bo skoro panuje tu demokracja o wszystko można. Inna sprawa, że chyba raczej chodziło o poruszenie tematu czepiania się do wszystkiego i na siłę. Prześledź ostatnie wypowiedzi - na tym forum już po każdej niemal kapeli jedzie się jak po łysej kobyle. Jak myślisz, z czego to wynika - permanentnej miernoty nowych wydawnictw na scenie metalowej czy kompleksów anonimowych krzykaczy?

Demkoratycznie odpowiem, że nie można przejść obojętnie wobec miernoty nowych wydawnictw, kapel które niegdyś kształtowały tę scenę, a teraz się skiepściły. Po prostu za dużo tej miernoty i trzeba ją piętnować, obojętnie czy tworzy ją debiutant czy "kultowy" band.

Oczywiście, każdy może swoje zdanie wyrazić i nawet skrytykować coś, co na krytykę zasługuje. Nie zauważasz jednak, że od jakiegoś czasu zwyczajnie jedzie się po wszystkim w imię zwyczajnego obrzucania błotem. Jakoś coraz bardziej utwierdzam się w przeświadczeniu, że ludziom jakby w dupach się poprzewracało, bo nie podoba im się kompletnie nic - swoją drogą aż dziw bierze, że silnie utożsamiają się z muzyką, która na każdym kroku ich wkurwia i jest żenująca. Ale ok., każdy ma prawo do głosu, zauważ jednak, że często owe argumenty są tak żałosne, że flaki się wywracają - w stylu Vader zerżnął od Behemotha fakt zamykania płyty utworem wolnym nastrojowym czy czepiania się do sposobu tworzenia muzyki czy jeszcze innych absurdalnych spraw. Po prostu, żeby dyskutować, trzeba coś konkretnego do tej dyskusji wnosić, a nie wyśmiewać coś tylko dlatego, że inni wyśmiewają i na siłę szukać jakiś argumentów z dupy. Ta tendencja nasiliła się natomiast jakoś w chwili Samaela "Above" i trwa neistety do dziś... Nie zgodzisz się ze mną?

Chyba nie jest tak źle :) Gorzej by było gdyby był brak dyskusji, a tak widac przynajmniej że muzyka żyje, ma odbiorców, którym zależy. Chociaż faktycznie niektóre komentarze, czy uwagi daje się zauważyć że są bezsensowne. Co do Above to nawet boję się wypowiedzieć, tak mnie drażni ta płyta :) Co do Slayera to wolę zaczekać, poczytać recenzje/komentarze po premierze i może się skuszę na kupno:)

Po tych próbkach, które zespół udostępnił raczej nie mam ochoty na ich nowy produkt, zanosi się na gorszy i nudniejszy sound niż w przypadku poprzedniej nudnej płyty. Jednak z drugiej strony, to opóźnienie wydania to pewnie efekt negatywnych opinii i komentarzy fanów, którzy słyszeli te 2 nowe kawałki, fatalna produkcja, te same patenty, ta sama solówka Kinga od 20 lat, vocal bez ognia, anemia perkusisty itd. Mam nadzieję przynajmniej że wzięli się do roboty i poprawiają właśnie tę płytę.

No bosko, teraz oczy "znawców" łaskawie się na Slayer zwróciły. Teraz tu wszyscy będą pierdolić na jeden temat i leczyć przez to własne kompleksy. Patrzę, że niedługo każda kapela będzie do dupy, bo śmiała nową płytę nagrać, a przy tym porusza się we własnym stylu. Skoro scenę zalewa sam chłam, to może najmądrzejsze przekupy i szczekacze sami by tak łaskawie za wiosła chwycili i ponagrywali swoja objawione arcydzieła? Wszyscy tu patrzę są przemądrzy, bo anonimowi i tylko czyjąś pracę oceniają i do tego to pierwsi...