wieść: "Never Say My Name" - Vader szykuje teledysk

zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?

"Never Say My Name" - Vader szykuje teledysk

26.08.2009 12:33 autor: mdm, źródło: Warner Music

"Never Say My Name" to tytuł utworu z nowej płyty zespołu Vader - "Necropolis". Do piosenki powstaje właśnie wideoklip.

Po raz kolejny Vader spotkał się na planie z ekipą Inbornmedia, tą samą, z którą współpracował przy dwóch poprzednich obrazkach - do "Helleluyah (God Is Dead!)" oraz "The Witcher".

Komentarz Petera:

"Zdjęcia rozpoczęliśmy w sobotę, 15 sierpnia, koło południa. Tego dnia czekały nas sceny wieczerzy i pogromu uczniów mesjasza. Nocą natomiast bluebox i ujęcia Janusa. Trafił nam się dość specyficzny termin... Tego dnia pół Wrocławia wyszło podziwiać świetlno-wodny show odbywający się jakieś 200 metrów od miejsca, gdzie kręciliśmy "biblijne sceny". Masa ludzi zatrzymywała się z zapytaniem: co tu się kręci? Nowy serial? Biblijne historyjki? ...A może program dla Discovery? Mimo 12 godzin ciężkiej pracy i ciągłych zmian charakteryzacji udało nam się skończyć zdjęcia przed 1-szą w nocy. Nie doszło do rozlewu krwi - no, może z wyjątkiem sceny Wieczerzy... ale krew była sztuczna. Kolejny dzień to sceny męczeńskie oraz zbrojenie Rzymian, stanowiących tak istotny element nowego obrazka z 'Necropolis'. Niedziela. Dzień upalny na maxa i kolejne kilkanaście godzin na piaskach oddalonej od Wrocławia o jakieś 20 km żwirowni. Tego dnia nie było już tak łatwo... Właściciel areału, który bez problemu wynajął ekipie filmowej Inbornmedia swój teren, "wymiękł" nocą podczas scen krzyżowania, palenia i przeistoczenia mesjasza w Janusa. Moje ryki i płonący krzyż spowodowały natychmiastową reakcję ochrony obiektu. Wezwano policję, a nam natychmiast nakazano opuszczenie żwirowni... Udało się jednak "ukraść" jeszcze jedną godzinę nim na horyzoncie pojawiły się wozy na sygnale. Pozostały tylko zgliszcza, robaki i piana toczona z ust konających ozdrowieńców... A my z orszakiem Rzymian powróciliśmy na kwatery... o 2 nad ranem(...)"

Premiera teledysku przewidziana jest na połowę września.

Przypomnijmy, że Vader już w 29 sierpnia 2009 r. rozpoczyna piątą edycję "Blitzkrieg Tour" w Polsce. Zagra 15 koncertów w towarzystwie Marduk, Chainsaw i Esqarial. Serwis www.rockmetal.pl jest patronem medialnym trasy.

Po kilku dniach przerwy trasa europejska, a potem w USA.

Tagi: Vader

+ Dodaj wieść

« Keep Of Kalessin - pierwszy raport ze studia

Sabaton pamięta »

Komentarze

Dodaj komentarz »

Rozmawiajmy o muzyce.

Gustav (gość, IP: 83.10.185.*), 2009-09-12 15:14:08 | odpowiedz | zgłoś

Ludzie, ekh, ludzie. Dopitalacie się, że Peter sciaga image z Nergala, że wzoruje się na nim etc. Drudzy mówią, że Nergal się skundlił, bo chodzi z Dodą itp. A gdzie tutaj jakaś inteligentna dyskusja na najważniejszy temat : temat muzyki. Moim zdaniem Evangelion (poza Luciferem, chyba najlepszy kawałek Behemotha w historii) jest średnią płytą, jest trochę odgrzanych kotletów z poprzednich płyt (czyt. piosenek, które nie zostały wydane), niektórzy się rozwodzą, jaka to nie genialna płyta. Większość kawałków średnia, poza wspomnianym Luciferem, który jest klimatyczny, groźny, krwisty. po prostu taki, jaki powinien być (duża w tym zasługa zaadaptowanego wiersza T. Micińskiego). Necropolis - hmm, moim zdaniem trochę lepsza od Behemothowego Evangeliona, gdyż po Vaderze nie spodziewałem się, że zagra coś nowego. Otrzymaliśmy całkiem dobrą, rzemieślniczą robotę, jednak trochę boli, że riffy w "We are the horde" i "ride of the undead" przypominają trochę Slayerowskie nuty. W ogólnym rozrachunku Vader wypada ( moim skromnym zdaniem) trochę lepiej, jednak ich płyty nie są czymś ambitnym. Tyle ode mnie. Dziękuję za uwagę.

to proste

dociekacz (gość, IP: 83.20.78.*), 2009-09-07 11:51:51 | odpowiedz | zgłoś

Widać wyraźnie że Vader chce przebić Behemotha, dlatego "atakuje i prowokuje", że się posłużę cytatem z ich strony. Najlepiej się sprzedaje tania sensacja i prowokacja właśnie, o czym Vader się właśnie dowiedział, dlatego sam podsyca teraz tę atmosferę konkurencji, bo paradoksalnie ... oba zespoły na tym zyskują. Tak więc zanosi się na najbardziej prowokacyjny klip Vadera, poruszający się w Behemothowskiej estetyce. Bez względu na powody, miejmy nadzieję że będzie przynajmniej w połowie tak dobry jak Ov Fire and Void - to już będzie sukces :)

Dzieci, trochę na biznesie muzycznym się poznajcie

Kostia (gość, IP: 88.156.0.*), 2009-09-04 13:09:54 | odpowiedz | zgłoś

O wszystkich tych niby-kalkach decyduje wytwórnia. Ponieważ obie kapele są w Nuclear Blast, są promowane podobnie, mają zapewnie podobne budżety itd. itp. O kolejności kawałków też współdecyduje wytwórnia, jakby dzieci nie wiedziały. A już pitolenie, że podobna data wydania - wytwórni zależało, żeby płyty wyszły w podobnym czasie, ale nie jednocześnie, bo sprzedaż byłaby gorsza, biorąc pod uwagę target i możliwości finansowe. Można tak długo was uświadamiać, ale wy zawsze będziecie szukać syfu. I jeszcze jedna rzecz, o której radzę nie zapominać: gdyby nie Vader, to Behemothowi byłoby za granicą 10x ciężej, choć i tak pewnie lekko nie jest. Acha - szczytem ignorancji jest pisanie, że Vader zerżnął z Behemotha, bo poszedł do NB. No tak, oczywiście to kapele wybierają sobie wytwórnie (oczywiście te nie mają prawa odmówić), a nie wytwórnie kapele. Ogarnijcie się trochę, bo tych głupot nie da się czytać.