niestety jako Heaven and hell to bedzie ich druga plyta.Zaczeli od koncertowej.Na angielskiej stronie w dyskografii znalazly sie plyty "Heaven And Hell" "Live Ewil","dehumanizer" i Mob Rules" Mnie sie to osobiscie nie podoba.Plyty byly nagrane w takim samym skladzie jak obecnie jednak pod szyldem Black Sabbath.Nowa grupa heaven And hell ma w dyskografii tylko dwie plyty.Jezeli jednak ktos bedzie uwazal inaczej to wg tego schematu do dyskografii niech dolaczy dwie plyty solo Iommiego i plyty solowe Butlera z GZR.Ale to przeciez jest zupelnie inna bajka.

To nie żadne tam Heaven and Hell tylko Black Sabbath z Dio na wokalu-to będzie 4-ta płyta studyjna z nim na wokalu (jest też koncertówka z mim-Live Evil).
Bardzo szanuję Ozzego Osbourna, ale dla mnie osobiście to Dio był, jest
i pozostanie najlepszym ich wokalistą!!!
A apropos koncetów to widziałem Black Sabbath z: Tonny Martinem, Ozzym Osbournem, Dio oraz Dio ze swoim zespołem i najlepszy był ten 1-szy koncert Black Sabbath właśnie z Tonny Martinem i nie było dzielenia na kawałki moje i cudze-zagrali przekrojowo w-ko co należy. Warto jeszcze wspomnieć o bardzo ciekawym wokaliście na płycie Headless Cross,
interesującym na płycie Seventh Star
i wiadomo o kim na płycie Born Again!!!
Także Black Sabbath miało w sumie aż 6-ciu różnych wokalistów, ale tylko Dio wracił ponownie i to aż dwa razy do ich składu-żaden inny!!! To też dobitnie
o czymś świadczy!!!

Oczekuję z cieknącą ślinką~! Kocham Sabbath i jestem pewien, że mnie nie zawiodą... na pewno nie z Dio na wokalu~!