Jak podaje serwis Khaleejtimes.com, najwyższe islamskie władze Malezji wydały w poniedziałek (23 stycznia 2006) Muzułmanom zakaz uczestniczenia w "satanistycznym kulcie heavy metalu", nazywając ten gatunek muzyczny "nieislamskim". Narodowa Rada Fatwy wydała religijny dekret przeciw "kultowi black metalu", przytaczając przykłady praktyk, podczas których "kultyści" deptali Koran, pili alkohol i uprawiali wolny seks. Przewodniczący Rady, Shukor Husin, powiedział, że państwowe władze religijne są w trakcie publikowania odpowiednich aktów prawnych wprowadzających wspomniany zakaz do szariatu (islamskie prawo) i że muzułmanie nie stosujący się do niego mogą zostać postawieni w stan oskarżenia. Shukor stwierdził, iż praktyki kultystów, oparte na działaniach zespołu Metallica, która stosowała m.in. odwrócony krzyż, są w opozycji do nauk Islamu i mogą powodować, że Muzułmanin odwróci się od religii. Samo słuchanie heavy metalu nie jest jednak wg niego przestępstwem.

Malezyjski ustawodawca zarządził w październiku 2005 dochodzenie w sprawie takiej muzyki, oskarżając ją o "psucie młodzieży". Władze są zaniepokojone grupami nastoletnich fanów black metalu, którzy ubierają się na czarno, noszą takiż makijaż i szwędają się po centrach handlowych.

Black metal znalazł się na celowniku w 2001 roku po serii afer z udziałem młodych "kultystów" uczestniczących w rytuałach związanych m.in. z piciem krwi. Malezyjscy blackowcy bronią się twierdząc, że ich praktyki są nieszkodliwe i stanowią część gatunku. Malezja zawsze szukała tzw. "dewianckich sekt", a władze są wyczulone na kulturowe i społeczne wpływy, mogące negatywnie odbijać się na praktykowaniu islamu.