- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Czy jesteś nowoczesna(y)?
Od 2019-04-17 do 2019-04-23
tak
25%
nie
48%
nie wiem
27%
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Czy jesteś nowoczesna(-y)?
Krasnal Adamu (wyślij pw), 2019-04-18 22:33:43
| odpowiedz | zgłoś
Nawet postmodernistyczny, ale postmodernizm jest już przestarzały, więc dla młodych niedługo będę konserwą (jaskiniowcem już jestem).
re: Czy jesteś nowoczesna(y)?
Mogę powiedzieć iż chyba jestem ultra...nienowoczesny. W wieku 32 lat już narzekam na "dzisiejszą młodzież" (a to podobno pierwsza oznaka starzenia), ale sami chyba przyznacie, że jest na co, po prostu nie trawię millenialsów. Nie podoba mi się przenoszenie całego świata do internetu i co gorsza do smartfona. Zresztą dla wielu ludzi smartfon dzisiaj jest światem - co widać na ulicach. A zwłaszcza w środkach komunikacji zbiorowej i na dworcach. Stado smartfonowych zombie wgapionych w ekran telefonu. Kilkuletnie głupie dzieci, ledwo umieją chodzić, nawet czasem jeszcze nie czytają, a już machają kciukiem tępo wpatrzone w ekranik, no i oczywiście często mają już bryle jak denka od słoików.
Nie cierpię facebooka i innych społecznościowych gówien. Irytuje mnie również aktywność polityczna Zuckerbega, który kasowaniem pewnych kont, oraz promowaniem innych, stara się promować określoną wizję świata, ale to nie miejsce na pisanie o tym.
Wkurwia mnie też prawie całkowite odejście młodych ludzi od nośników fizycznych, jako coś passe. Pewnie że też korzystam z Youtube'a, streamingów i też czasem nie jedno się ściągnęło z neta jeśli chodzi o albumy muzyczne, ale jednak dla mnie nośniki fizyczny jest ciągle najważniejszy, jakościowo najlepszy, no i ma klimat.
Zresztą ogólnie obserwujemy kolosalne i masowe spłycenie popkultury. Muzyka rockowa - ta prawdziwa - jakoś się trzyma, paradoksalnie dlatego że jest niemodna. Jak i metal - nigdy nie był modny - dlatego prawdopodobnie jest i będzie wieczny. Niestety co innego intelektualny upadek mainstreamowego kina i telewizji. To jest temat na pracę magisterską. Przecież to co Viacom zrobił z MTV to płakać się chce. No bo ja kojarzę TV z latami 90., kiedy była zajebista. A Discovery? Same wojny magazynowe, gwiazdy lombardu, amerykańscy truckersi, drwale. A filmy Hollywood? W 80% intelektualny rynsztok, kosztujące setki mln $ oczojebne blockbustery obliczone na szybki zysk, do których nikt nie chce później wracać. Przeładowane wybuchami i komputerowymi postaciami i efektami. Do tego wydawać by się mogło, że dzisiaj, kiedy technika CGI może pokazać wszystko, to dopiero teraz Hollywood powinno kipieć pomysłami. A tu same rimejki, sequele i odgrzewanie znanych serii. Najgorsze te rimejki, bo już zhańbiono wiele legendarnych produkcji szmirowatymi nowymi wersjami. No i skoro dzisiaj jednymi z najlepiej opłacanych "aktorów" są Vin Diesel i Dwayne Johnson, no to bez komentarza.
Nie cierpię facebooka i innych społecznościowych gówien. Irytuje mnie również aktywność polityczna Zuckerbega, który kasowaniem pewnych kont, oraz promowaniem innych, stara się promować określoną wizję świata, ale to nie miejsce na pisanie o tym.
Wkurwia mnie też prawie całkowite odejście młodych ludzi od nośników fizycznych, jako coś passe. Pewnie że też korzystam z Youtube'a, streamingów i też czasem nie jedno się ściągnęło z neta jeśli chodzi o albumy muzyczne, ale jednak dla mnie nośniki fizyczny jest ciągle najważniejszy, jakościowo najlepszy, no i ma klimat.
Zresztą ogólnie obserwujemy kolosalne i masowe spłycenie popkultury. Muzyka rockowa - ta prawdziwa - jakoś się trzyma, paradoksalnie dlatego że jest niemodna. Jak i metal - nigdy nie był modny - dlatego prawdopodobnie jest i będzie wieczny. Niestety co innego intelektualny upadek mainstreamowego kina i telewizji. To jest temat na pracę magisterską. Przecież to co Viacom zrobił z MTV to płakać się chce. No bo ja kojarzę TV z latami 90., kiedy była zajebista. A Discovery? Same wojny magazynowe, gwiazdy lombardu, amerykańscy truckersi, drwale. A filmy Hollywood? W 80% intelektualny rynsztok, kosztujące setki mln $ oczojebne blockbustery obliczone na szybki zysk, do których nikt nie chce później wracać. Przeładowane wybuchami i komputerowymi postaciami i efektami. Do tego wydawać by się mogło, że dzisiaj, kiedy technika CGI może pokazać wszystko, to dopiero teraz Hollywood powinno kipieć pomysłami. A tu same rimejki, sequele i odgrzewanie znanych serii. Najgorsze te rimejki, bo już zhańbiono wiele legendarnych produkcji szmirowatymi nowymi wersjami. No i skoro dzisiaj jednymi z najlepiej opłacanych "aktorów" są Vin Diesel i Dwayne Johnson, no to bez komentarza.
re: Czy jesteś nowoczesna(y)?
Boom - hm. wyrzuć telewizor- a od razu poczujesz się lepiej :P
ps. a od facebooka to proszę się.. odczepić:) ok. a na serio- mam tam profil, póki co i mi tam on jakoś specjalnie nie przeszkadza. tylko od razu zaznaczam, że nie siedzę przy nim godzinami a zdarzają się także dni, kiedy w ogóle nie zaglądam do internetu- i jakoś żyję:)
ps. a od facebooka to proszę się.. odczepić:) ok. a na serio- mam tam profil, póki co i mi tam on jakoś specjalnie nie przeszkadza. tylko od razu zaznaczam, że nie siedzę przy nim godzinami a zdarzają się także dni, kiedy w ogóle nie zaglądam do internetu- i jakoś żyję:)
re: Czy jesteś nowoczesna(-y)?
Nie śledzę działalności Zuckerberga, ale poza tym z prawie wszystkim się zgadzam. Filmy - wiadomo: od "Gwiezdnych wojen" z 1977 r. zaczęła się moda na blockbustery i efekciarstwo, a potem Spielberg do reszty zniszczył kino. Teraz ludzie chcą tępych nawalanek. Już zdarza mi się słyszeć komentarze o starych, dobrych dramatach, że to "dziwne" filmy. Głupawe filmy są "fajne", a filmy wyśmiewające tę głupotę są "głupie". Tylko od Dwayne'a Johnsona proszę się odczepić, bo to prawdziwy Schwarzenegger naszych czasów, tylko z większym dystansem do siebie.
re: Czy jesteś nowoczesna(y)?
Nic dodać, nic ująć. Wyczerpujący opis degrengolady.
re: Czy jesteś nowoczesna(y)?
Muszę przyznać, że do tej pory byłem pewien, że milenialsi to ludzie urodzeni po 2000 roku. Sama nazwa na to wskazywała. Na innym forum już mnie pouczono w tej kwestii. Nie wiedziałem, że tak się mówi na ludzi urodzonych w latach 80. i 90.
re: Czy jesteś nowoczesna(y)?
A jak się mówi na ludzi urodzonych w latach 70?:)
Informacje
Wszystkie pytania i odpowiedzi w naszych błyskawicznych sondach należy traktować jako niezobowiązującą zabawę!
Masz ciekawe pytanie do czytelników rockmetal.pl? Napisz do nas!
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl