Małym bajglem będąc, pojechałem do babci na 3 dni na spanie, nie pamiętam czy z powodu remontu, czy czegoś innego, mniejsza z tym.
Mama zrobiła pizzę ,,tylko do wypieczenia" w piekarniku,
Ale ,że obiad był na dwa dni to pizza poszła do lodówki.
Ciasto postało i zrobiła się po wypieczeniu, ,,babka pizzowa"
Słowem nigdy więcej.
Pizza ma być, cieńka na tyle aby składniki na niej, nie przelatywały przez ciasto.

Pizza na grubym cieście to nie pizza ;) Do tego nie znoszę tych nowomodnych wynalazków a la Pizza Hut, gdzie nasrają tysiąc składników. Dwa-trzy wiodące wystarczą, najlepsze pizze jakie w życiu jadłem były wręcz ascetyczne.

Włosi chcą się nie zgodzić. Zależy od rejonu mają i grube i cienkie ciasto. Zapraszam do Bergamo.

Podejrzewam, że mieszkańcy różnych rejonów Włoch z chęcią by się o to pokłócili... Bergamo w planach, tak więc będę miał okazję zweryfikować swoją opinię.

Byłem w Bergamo jesienią i jadłem normalną włoską pizzę na cienkim cieście

ja nie byłem al i tak
Bergtatt (album) > Bergamo
żeby nie było że ja o muzyce nie piszę hehe
niemniej Włochy to ja (też) znam...

Wolę cienkie jak "St. Anger", niż grube jak Gene Hoglan ;P

A co was to obchodzi?

Narobiliście smaka. A tak w ogóle, to jak sypnęło komentarzami w ostatnich dniach, renesans portalu ;)

O muzyce nie ma co pisać, że to pizza to już co innego.