Tak, bo można usłyszeć na żywo kawałki których normalnie nigdy nie grają.
Reign In Blood, Covenant, De Profundis, Black Album, De Mysteriis Dom Sathanas - wykonania tych płyt w całości były bardzo udane. Z tych, które widziałem

Katatonia z "Viva Emptiness" była całkiem zacna.

''Ghost of the sun'' - super pioseneczka:) aczkolwiek jeśli chodzi o płyty grane w całości to chętniej bym posłuchał na żywo ''BMD'' wiadomo z kim na wokalu ;p
względnie ''DO'' bo też ją bardzo lubię

Moją ulubioną, być może w całej dyskografii Katatonii, jest "Evidence". Absolutny majstersztyk. Starsze płyty na żywo i do tego z Mikaelem? Ech, to byłoby coś. :)

Evidence to jeden z niewielu numerów, ktore 'spiewam' (cudzysłów zamierzony) na całe gardło.
Na razie jak jestem sam. Ale moze kiedys sie odważę na jakimś karaoke :)

Ja zawsze w samochodzie. W duecie z moją lepszą połówką. :)

No dobra, dodam tez porażkę. Kings of Metal Wiadomo Kogo był koszmarna porażka
Czyli szybko sprowadza sie nie do tego czy 'cały album', ale do tego w jakiej formie jest zespół i co jest w stanie z siebie dac na scenie

A dlaczego nie? Przeciez nikt nikogo nie zmusza. Wiadomo z gory co bedzie 'tematem przewodnim'.
Mnie sie trafiło 'tylko' The Wall i Ceremony of.. (zaluje tylko Emperora, ale impreza mi nie odpowiadała) i jestem zadowolony. Wiedziałem na co ide i to dostałem. W czym problem?

Jest to o tyle ciekawe, że można posłuchać na koncertach numerów które sporadycznie są grywane.

Tak i nie. To zależy od grupy,która gra.
Ps. Był ktoś wczoraj na King Crimson w poznaniu oprócz mnie?