Sezon rowerowy nigdy się nie kończy. ;)

...powiedział właściciel samochodu :]

jedno drugiego nie musi przecież wykluczać ;)
a tak na poważnie to przynajmniej 5 dni w tygodniu wskakuję na rower :)

ok. ale mimo wszystko pogoda (w ciągu roku) w Szkocji lepsza niż w PL myślę:) jakość mi się nie uśmiecha jeździć na rowerze w temperaturze ok. 'zera' i śmigać po śniegu (np. w lesie) :P

To prawda. Pogoda w Szkocji bardziej sprzyja całorocznej jeździe na rowerze, ale i... dla chcącego nic trudnego ;) Zerknij w wolnej chwili na facebookowy profil mojego kumpla pt. "Bike dreams"(+ dodatkowo "Zamki, ruiny i legendy"). Ten świr jeździ rowerem przez cały rok, bez względu na pogodę. Ostatnio, przy temperaturze sięgającej -20 zwiedzał Szlak Orlich Gniazd, śpiąc przy tym pod namiotem (a w CV ma także np. Rumunię zimą, parę dni temu Białoruś). Ja wiem, że to ekstremum i sam też bym się mocno zastanawiał, ale gdy jednocześnie zdajesz sobie sprawę z fizycznych ograniczeń Rafała, to całość daje już mocno do myślenia. Tak czy inaczej można. :)

dobra, zerknę w wolnej... fakt takich 'warjatów' w tym kraju to nie brakuje, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu hehehe- super.

I właśnie Rafał jest jednym z większych wariatów :D Bardzo pozytywny człowiek, a i ostatnio to spora sława. Dużo było programów o nim w tv (np. "superludzie"). No i co ważne to także miłośnik ciężkiej muzyki. Podczas wspólnej grudniowej wyprawy po Szkocji, zamiast tubylczej muzyki folkowej, z zamiłowaniem raczyliśmy się vaderowskim "Tibi et igni" ;)

nie - zbyt zimno na rower, jak dla mnie:)
czekam na pravdziwą wiosnę ;p