- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Od 2018-03-21 do 2018-03-27
żadnego
3%
kilka
34%
kilkanaście
35%
kilkadziesiąt lub więcej
28%
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Boomhauer (wyślij pw), 2018-03-26 13:29:23
| odpowiedz | zgłoś
Dystans to słowo klucz, którego mi brakowało. Dotyczy ono "Ulicznego wojownika" i japońskich filmów z Godzillą z wytwórni Toho. Tych powstałych po genialnym i poważnym oryginale z 1954 roku. Ogląda się to z nastawieniem na dobrą zabawę, a nie jakieś psychologiczne dyrdymały. Przecież "Uliczny wojownik" to jedna z najlepszych niezamierzonym komedii wszech czasów. Mimo, że to oficjalnie film sensacyjny.
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Literowa errata - "niezamierzonych" chciałem napisać.
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
No nie, z tym kryzysem kina sci-fi się nie zgodzę. To prawda, wychodzi wiele głupkowatych, opartych na efektach blockbusterów, ale tak jest odkąd pamiętam (tylko efekty są coraz lepsze), a i niektóre z wymienionych przez Ciebie klasyków wpisują się od biedy w ten nurt. A jak zawsze obok nich wychodzą rzeczy warte uwagi, np. z ostatniego okresu "Nowy początek" czy "Blade Runner 2049", wcześniej np. takie "Ex Machina" czy "Interstellar", ale i seriale - polecam, jeżeli nie widziałeś, Netflixowy "The Expanse", zwłaszcza pierwszy sezon. To wszystko kino nie tylko dobrze zrealizowane i na swój sposób efektowne, ale też klimatyczne i niegłupie (no dobra, końcówka Nolanowego "Interstellar" jest pod tym względem dyskusyjna:)) A jest i sporo ciekawych rzeczy o mniejszym budżecie, już nie zawsze efektownych, ale czasami też wartych obejrzenia właśnie z uwagi na niegłupie pomysły i klimat.
Co do sondy - rzadko oglądam filmy więcej niż raz, w przeciwieństwie do muzy to raczej przyjemność jednorazowa, zresztą zbyt wiele rzeczy jest zawsze do obejrzenia, żeby wracać do już widzianych.
Co do sondy - rzadko oglądam filmy więcej niż raz, w przeciwieństwie do muzy to raczej przyjemność jednorazowa, zresztą zbyt wiele rzeczy jest zawsze do obejrzenia, żeby wracać do już widzianych.
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Masz trochę racji. Nie miałem na myśli, że teraz się robi tylko szajsowe filmy s-f co do jednego, tylko, że w przeważającej większości takie się dziś robi. Zamiast słowa "tylko" powinienem użyć słowa "przeważnie". Co nie zmienia faktu, że dawniej było lepiej.
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Z nowego sci-fi polecam też serial "Czarne lustro". Osobiście bardzo nie lubię seriali, ale ten jest naprawdę wart polecenia. Takie trochę bardziej intelektualne lekkie science fiction. Spróbuj.
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Z "Czarnego lustra" obejrzałem pierwsze dwa sezony i rzeczywiście jest godne polecenia. To bardziej zbiór niezależnych krótkich form niż serial w pełnym tego słowa znaczeniu (może dlatego Ci się podoba) i z tego też wynika jego jedyna większa wada - jest nierówny, niektóre odcinki są bardzo fajne, inne słabsze. Ale na pewno obejrzę też resztę, bo po prostu warto.
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Uwielbiam oryginalnego "Łowcę androidów". A także "Batmana" z 1989 roku.
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Też lubię oryginalnego "Łowcę androidów" - mam go na DVD :) Ale na tym nowym ledwo wysiedziałem w kinie - taka nuda :(
re: Ile filmów długometrażowych oglądałaś(eś) wielokrotnie?
Co do oryginału "Blade Runnera" pełna zgoda, to jeden z najważniejszych filmów w historii gatunku. Ale mi nowy też się naprawdę podobał i wyszedł zaskakująco udanie, chociaż prawie nikt w to nie wierzył.
Co do Batmanów - wolę te późniejsze Nolana, zwłaszcza "Mrocznego Rycerza" oczywiście. Wcześniejsze, w tym ten z 1989 r., były dla mnie trochę za bardzo przerysowane, chociaż zdaję sobie sprawę, że wynika to po pierwsze z charakteru komiksowego źródła, a po drugie, w przypadku tego pierwszego, z osobowości reżysera, bo Burton ma to chyba we krwi i normalnych filmów po prostu nie robi:)
Co do Batmanów - wolę te późniejsze Nolana, zwłaszcza "Mrocznego Rycerza" oczywiście. Wcześniejsze, w tym ten z 1989 r., były dla mnie trochę za bardzo przerysowane, chociaż zdaję sobie sprawę, że wynika to po pierwsze z charakteru komiksowego źródła, a po drugie, w przypadku tego pierwszego, z osobowości reżysera, bo Burton ma to chyba we krwi i normalnych filmów po prostu nie robi:)
Informacje
Wszystkie pytania i odpowiedzi w naszych błyskawicznych sondach należy traktować jako niezobowiązującą zabawę!
Masz ciekawe pytanie do czytelników rockmetal.pl? Napisz do nas!
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl