Naturalnie. Paradise Lost już ze trzy razy grało na placu w mojej rodzinnej mieścinie, gdzie najczęstszym wydarzeniem muzycznym jest tzw. "zabawa ludowa".

Paradajsy już w przyszłym tygodniu!

Ale PL ma taki repertuar, że utwory z niektórych płyt mogliby grac na miejskich festynach.

10 lat temu PL grało na stadionie syrenki (juwenalia) to był taki miejski festyn i wstęp był za darmo

Ten koncert miałem też na myśli. Wodnisty browar rządził.

nie wiem, nie piłem, byłem tam tylko na PL i nie stałem w tej długiej kolejce.. aczkolwiek browarek zapewne był spożywany w parku, poza stadionem- z monopolowego ;p

śnił mi się koncert Type O Negative na wielkiej leśnej polanie, obowiązkowo przy pełni księżyca, ze.. zgrają pięknych i skąpo ubranych gotek rozdających po butelce czerwonego wina (na głowe) :P

Jeśli chodzi o kobiety, wino i śpiew, to śpiew śni mi się rzadko (raz mi Jon Anderson śpiewał), a wino chyba wcale.

czyli pozostają kobiety... niech zgadnę: blondynki? ;)

Tylko ładne wokalistki na scenie, ale wtedy dźwięk jest zawsze wyłączony, bo ładne nie znaczy dobre.