Hello, I'm Dżony Kesz ! ;]

nie mam np. problem z AC/DC. mówimy na nich ejsidisi czy acepiorundece???

Dobre :)
A tak przy okazji to jest ciekawe, że AC/DC wymawiamy jako skrót, a np. HIM wymawiamy po prostu "him", zamiast "Ejcz Aj Em"...

Kiedyś niepoprawnie wymawiałem Oasis, Napalm Death i Celtic Frost, do tego źle akcentowałem nazwisko Cobain. Chociaż w przypadku Celtic Frost nie miało to związku z nieznajomością języka, tylko z niewiedzą, którą z dwóch możliwości preferuje Fischer. Podobnie jak z "imigranckimi" nazwiskami typu Novoselic i Appice - niektórzy stosują wersje jak w ojczystym języku, inni wolą zangielszczone, przez co np. Vinnie wymawia swoje nazwisko inaczej niż Carmine.

Choć słucham i znam już ich od małego to zawsze łamie sobie na nich język, a chodzi mi o Dire Straits :)

Slayer jest stosunkowo prosty:). Gorzej ludziska radzą sobie z np. Queensryche i Deicide...
Ofiarą krajowej adaptacji pada Iron Maiden, "R" w Iron wymawiamy bowiem prawie jak wkurwieni Szkoci. A jeszcze dochodzi temat akcentowania na odpowiednią sylabę - taka np. Metallica podlega częstokroć okaleczeniu.

Pozostaje wątpliwość, gdzie przebiega granica między poprawnością, a językowym snobizmem, Milordzie? Językoznawcy proponują podwójny standard - normę wysoką dla profesjonalistów i normę użytkową dla rozgarniętych laików. To bardzo dobry temat na jakąś dyplomówkę dla lingwisty - jak polscy fani metalu zniekształcają nazwy ulubionych zespołów!

Jak tu wymówić, skoro zazwyczaj tych fikuśnych liter nie można przeczytać :) Obecnie naprawdę nie jest źle dzieciaki uczą się języków, ale dawniej jak sobie przypomnę jak ludzie wymawiali Manowar, Blasphemy, Depeche Mode, a nawet The Cure :D Czasem nie jest łatwo, np łamańce Dodheimsgard, czy farerska wymowa Hamferd

To zależy od sytuacji. Przykładowo zawsze wolałbym spolszczonego Kreatora od Krijejtora po angielsku. Spolszczony Entombed też brzmiał mi bardziej swojsko od łamańca językowego typu Intumpt. Nie mówię już o Celtic Frost, gdzie wymawianie pierwszego członu nazwy w formie Keltic zawsze trąciło mi wieśniactwem. Ale z kolei mówienie zamiast Anliszt Unlaszed to też buractwo. Więc to wszystko zależy od zespołu. Generalnie używanie przeze mnie spolszczonej nazwy kapeli jest kwestią wyboru a nie braku wiedzy jak powinno być poprawnie.

Masz racje. U nas w Polsce prawie wszyscy mowia Kreator zamiast Krijejtora, ale to jakos nie razi. Ale zeby ktos mowil Keltic Frost to w zyciu nie slyszalem.

Zdarzaja sie tez zespoly, ktorych nazwy wymawiane sa na trzy sposoby. Na przykład:
1) Anihilator
2) Anihilejtor
3) Enejalejtor

I bądź tu mądry ;)

Jest jeszcze jedna wersja, którą słyszałem - Analejtor.