bedziemy

Nie przyznawajcie się! Przyjdzie taki jeden i was potępi ;]

Chyba wiem który ;)

Ten sam, panie... Raz się rozprułem z Wacken, to siara była jak nie wiem co. Więcej się już nie ośmieszę! O czeskim Metalfeście nikt się nie dowie;)

Ja jeżdżę gdzie mi się podoba i śmieję się z "janusza", który mówi że ta lub inna impreza jest dla "januszy" :)
"janusz" tam nie jeździ, bo ma za daleko :)
W tym roku jadę na DarkFest i Brutal Assault. Na pomorzu są dwa ciekawe zjazdy koncertowe, może też tam będę.

Jak jest na Wacken? Impreza przednia? czy tylko wzdychanie, że to Wacken i nie ma chu.a na Mariolę musi być fajnie?

Dla mnie bomba, w tym roku czwarte podejście.
Obejrzałem kiedyś "Metal: A Headbanger's Journey" i pomyślałem, że warto taką imprezę chociaż raz zobaczyć na własne oczy. Później zerknąłem na mapę i stwierdziłem, że Itzehoe to w sumie żaden kosmos, zdarzało się dalej jeździć autem w delegacje.
Co roku mocny lineup, moim zdaniem sensownie ułożony (rzadko się zdarza, żeby nałożyły się występy zespołów, na których mi zależy). Nagłośnienie i sceny na najwyższym poziomie. Raz trafił się przypadek, że zrobiło się niepokojąco ciasno na bardzo dużej powierzchni płyty (występ... Rammsteina).
Kemping sensownie zorganizowany, auto obok namiotu, tyle że legendy o niemieckim porządku okazują się lipą (dużo śmieci). Trochę denerwuje warczenie agregatów po nocach. Nieupierdliwa obsługa, żadne Sonderkommanda nie przeszkadzają w życiu.
Ciekawe są stragany z merchem, gadżetami, wybitna giełda płytowa.
Jak przywali deszcz, to niestety cały teren rozmięka do głębokości 25 cm, bo to jednak pastwisko.
Aha, i bilety na następny rozchodzą się w max dwa dni po zakończeniu festiwalu. Trzeba się pilnować.
Ogólnie polecam, przynajmniej raz w życiu. Taki wielki, metalowy odpust ;)

Rozważałem jeden. Był miesiąc temu.

Na pińcset ;)

Już byłem na takowym.