Oj nie

Płacenie za coś, czego jeszcze nie ma, jest słabym rozwiązaniem.

Jak do tej pory tylko raz, ale zadowolony jestem bardzo. Blindead - "Live at Radio Gdańsk".

Biorac pod uwage jak dretwe plyty sa obecnie wydawane na rynku muzycznym - zdecydowanie nie. Mam sie dokladac do kolejnych gniotow?

Wspieram wydawanie płyt poprzez kupowanie gotowych już płyt/nagrań jeśli mi się podobają.
Wg. mnie tak to powinno działać, jeśli muzyka jest dobra to odbiorca powinien za nią zapłacić (kwestia: ile zapłacić? - to już inna dyskusja).
Dziś można za stosunkowo niewielką kasą nagrać przyzwoitej jakości materiał i umieścić go w necie np. na bandcamp.com (ten serwis daje możliwość zarobienia na własnej muzyce).
Jeśli ktoś nie chce ruszyć 4 liter i zarobić parę złotych na studio to znaczy, że nie ma wystarczającej pasji do grania i ja bym się nie spodziewał dobrej muzyki w tym przypadku.
Pozdrawiam, M

Tak masz rację bandcamp popieram i często korzystam. Z drugiej strony, nagranie albumu w przyzwoitej jakości musi kosztować, więc gdyby nowy artysta zainteresował mnie kilkoma utworami lub epką skłonny byłbym dorzucić się do albumu.

w sytuacji, kiedy o wsparcie prosi zespół z jakimś dorobkiem i wiem, czego się mogę spodziewać, to byłbym skłonny rozważyć rzucenie monetami, choć i tak z dużą dozą sceptycyzmu. natomiast te wszystkie kapelki, które żłobią jakiś debiut i wyciągają rękę po socjal rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych (choć spotkałem się i z większymi sumami), powinny się porządnie puknąć w głowę. poza tym nie kupuję tłumaczenia, że 4-5 zdolnych do pracy chłopa nie jest w stanie odłożyć sobie hajsu na studio.

Absolutnie nie.

Hetane wydało tak "Animan". Potem wziąłem od nich egzemplarz za darmo, gdy rozdawali parę, więc jestem już przekupiony i skłonny.

czemu nie? ;)