Chodziło pewnie o rodzinne picie w święta, a nie o picie jako takie. Dziewczyny to lepiej pozostaw w menu, bo Ciebie całkiem wyklną tutaj.

Zostawię. Nie dam rady inaczej. Idę dalej pić.

wódą nie ma się co chwalić, bo prawdziwy metal pije piwo a wódą gardzi :P

Piwo to pija taki metal, który jeździ na Openera. Wtedy pije Heńka. Reszta pije wódę.

Piwo z wkładką nas pogodzi. Jest tró jak chu. Smacznego! Jeszcze 9 dni zaległego urlopu za 2003r, więc łoimy, łoimy! Zdrowie patoli. Lubię was wszystkich.
Prawdziwe metale piją co popadnie, ciągle i za swoje. A prawdziwe punki sępią łyka, pasożyty jedne.
Plus dla Ciebie, Mad Maksie, że się nie obraziłeś. Wesołych Świąt! Zdrówko!

nie mam się za co obrażać. Tobie też Wesołych świąt ....choć już po świętach

Szykanowanie pracoholicznych mniejszości religijnych (tzn. narzucanie dwóch dni wolnego).

Ja też bym wolał pójść w tym okresie do pracy. Tzn generalnie lubię dni wolne, ale wtedy gdy po pierwsze sam o nich decyduję a nie mi ktoś to narzuca, po drugie gdy nie jest to w najbardziej ponurym i zimnym okresie roku i po trzecie gdy można autentycznie wypocząć i nikt mnie nie zmusza i nie molestuje w temacie integracji z dalszą rodziną i do tego przy tzw stole świątecznym, czego generalnie nie trawię.

hmm a ja wypocząłem.. oh święta zimne? co prawda pamiętam białe i mroźne boże narodzenie (-25 stopni) ale to jakieś prehistoryczne czasy były ;) poza tym fakt, z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu ale powiedz lepiej że nikt cie (z rodziny) nie lubi ;) co do stołu... uwielbiam barszcz z uszkami! jak zwykle nie skończyło się na jednym talerzu:)

Jak w zeszłym roku było w święta +7 stopni i słońce przez cały dzień, to były to jedne z najwspanialszych świąt w mym życiu - zupełnie nie miałem ochoty wracać do pracy. W te czuję się dużo gorzej, generalnie im mniej zimy w święta tym lepiej. Rodzina mnie niestety bardzo lubi (albo dobrze udają hehehe) i to bardzo utrudnia sprawę, bo trzeba udawać że też się dobrze bawisz w rodzinnym gronie i głupio odmawiać uczestnictwa w różnych obiadkach itd. Żeby było jasne to ja też lubię pojechać na Wigilię czy w jeden z dni świątecznych do rodziny - tak robiłem kilka lat temu i było super. Niestety potem doszła rodzina żony i teraz albo nie ma się czasu dla siebie w święta by odpocząć w domu albo trzeba odmawiać i człowiek źle się z tym czuje. Stąd od tzw. odpoczynków świątecznych zdecydowanie wolę 1 i 6 stycznia, święta państwowe, boże ciało czy długi weekend majowy, bo wtedy można autentycznie wypocząć.