przy okazji na filozofii opiera się wiele praw matematycznych.

przechodzącm w dziedziny biologii, przyrodnicze, czy leśne bez matmy nie policzy się wielkości populacji danego gatunku, nie opracuje się mapy na potrzeby choćby wprowadzenia rozmieszczenia danego gatunku w kraju czy to aktualnego, czy historycznego, nie policzy się choćby pojemności łowiskowej w danym nadlesnictwie, leśnictwie, czy odzdiale leśnym, nie policzy sie procentowego udziału danego gatunku w ekosystemie leśnym. Dopiero na podstawie danych mozna wyciągnac pewne wnioski zwiazane z biologią, ekologią, zagrożeniami itd... dla gatunku, ekosystemu, biotopu, czy w ogóle wybranego obszaru środowiska przyrodniczego.

raczej odwrotnie, to filozia opiera się na matematyce, szczególnie na logice matematycznej; najpierw jest matematyka, jako pewne abstrakcyjne obiekty i prawa, później jest fizyka która realizuje prawa matematyczne w rzeczywistości materialnej, później jest chemia która opiera się o prawach fizyki, a dopiero później są nauki przyrodnicze które poznajemy w oparciu głównie prawa chemiczne, które opierają się na fizyce, która opiera się na matematyce ;P

oczywiscie miało być filozofia ehhh ten analfabetyzm wtórny a tak chciałem zabłysnąć hahah

mnie tam koleżanka studiująca matematykę mówiła, że matematyka opiera się na filozofii, w tym na jednej z jej części nauk - na logice.

wg mnie to matematyka jest pierwszą przyczyną wszechrzeczy więc wszystko opiera się o matematykę właśnie, a mówiąc teologicznie Bóg = matematyka ;P ale patrz nawet wszystkie wielkie religie obierają sobie za symbol proste figury matematyczne, w chrześcijaństwie krzyż może się kojarzyć z dwoma prostopadłymi odcinkami albo ze znakiem "plus", w judaiźmie mamy gwiazdę zbudowaną tylko i wyłącznie z dwóch trójkątów równobocznych, w islamie jest półksiężyc czyli półokrąg, w buddyźmie koło darmy czyli okrąg z wpisanymi średnicami przcinajacymi się pod identycznym kątem (albo jego wielokrotnością); w hiduiźmie mamy znak OM, no i ty jest już problem, ale na pocieszenie zostaje swastyka hinduistyczna......ehhh chyba za daleko zaszedłem heheh

w sumie to i racja

Ło kurna, ale dysputy się rozwinęły. Może lepiej zejść z powrotem do muzyki, bo tu widzę sami profesorzy ;)

no baaa panie sympozjóm naókowe! doktor-doktor, doktor-doktor, doktor-doktor ;P

Ciekawe spostrzeżenia odnośnie religii :). Coraz więcej danych przemawia za tym, że za percepcję prostych kształtów geometrycznych odpowiedzialne są wyspecjalizowane zespoły komórek w naszej korze mózgowej, stąd niejako bylibyśmy predysponowani do łatwego ich odbioru.

Starożytni nie czynili rozróżnienia między filozofią a innymi dziedzinami, które stopniowo dopiero się z niej wydzielały; wcześni filozofowie byli po prostu myślicielami i badaczami w jednym. W ogóle dla mnie filozofia to nie tyle nauka, co raczej coś z poziomu "meta", zwłaszcza jeśli mówimy o filozofii nauki, która dostarcza pewnych wytycznych dotyczących sposobów uprawiania nauki. Równocześnie jednak współcześni filozofowie snują rozważania, których wyników nie da się na gruncie nauki ani udowodnić, ani zdyskredytować (np. kwestie sensu życia, wiele spekulacji dotyczących etyki, itd.), można za to brać je jako punkt wyjścia do formułowania różnych - szczegółowych i sensownych na gruncie nauk empirycznych - hipotez.

Co do logiki - początek należał oczywiście do filozofów, jednak tę klasyczną rozwijają w tej chwili raczej matematycy. Wydaje mi się, że filozofia koncentruje się wokół wariantów logiki nieklasycznej, np. logiki modalnej, wielowartościowej.

Nie trafiłeś tym razem, w starożytnej Grecji najpierw była filozofia, powstała logika, a logika to początki matematyki. Aby było ciekawiej filozofowie tworzyli szkoły, tacy Pitagorejczycy byli nawet rodzajem sekty i wielbili swojego mitycznego przywódcę. Euklides był filozofem.
W średniowieczu filozofia była nauką numer jeden, tylko niestety chrześcijańscy mistycy nią całkowiecie zawładnęli (Tomasz i Augustyn). Powoli stawała się taką filozofią o jakiej myślimy na codzień, czyli mędrkowaniem, próbą metafizycznego opisywania świata. Wyżej stawiano dogmaty kościelne niż prawa fizyki. Były wyłomy jak Kopernik i Galileusz.

Dzisiejsza matematyka i fizyka zaczęła się od Leibnitza (rachunek całkowy i różniczkowy) i Newtona (ze szkoły wiadomo).