Jasne, że oglądam. Pamiętam jak katowałem "Come and see my sacrifice" nakręcony gdzieś w Holandii zanim wyszedł ostatni Vader. Fajny przedsmak albumu i przydatna rzecz. Tak więc dzięki dla kręcących, zwłaszcza jeżeli dźwięk jest w miarę czytelny.

taaa filmiki, pewnie nikt już nie pamięta lat 90 - tych kiedy na koncertach mmp konfiskowali zwykłe aparaciki na wejściu - skąd masz aparat...eeee.. przemyciłem w jajach. Tak to się robiło hehe.

motyw z zawijaniem w papier śniadaniowy też był-co tam masz? kanapki,hehe

Amatorskie filmiki z koncertów mają to do siebie że może coś widać ale gó...no słychać.

nooo, nie tylko z koncertów... ;)

z prób jeszcze? :D

Nie-razi mnie ich jakość.

Tak! Zdecydowanie tak. A co najbardziej cieszy to obejrzenie utworu czy tez calego koncertu takiego "z reki" amatorsko ktory byl tez wydany profesjonalnie. Mamy wtdy porownanie i mozemy zobaczyc co bylo skopane, a nastepnie w studio profesjonalnie "podrasowane" by ludzie dostali perfekcyjny produkt. Niestety minus technologii jest taki ze nawet koncert live to czesto jakies 30-70% pracy studyjnej. Muzycy chyba nie umieja zrozumiec ze sa tylko ludzmi i pomylki sie zdarzaja. A czasami takie pomylki sa nawet pocieszne :)))

Jasne, sam też kręcę kamerą

Czasem wolę innego rodzaju amatorskie filmiki, ale z koncertów też się obejrzy o ile jakość jest w miarę OK, a nie jakieś piksele i syczenie. Dobrze że na każdym koncercie zdarzy się ktoś kto nagrywa. Gorzej gdy robią to wszyscy... Ale taki klip na YT to fajna rzecz bo można sobie przypomnieć jak było na jakimś gigu. A przecież bardzo bardzo nieliczne koncerty są profesjonalnie rejestrowane z myślą o DVD czy CD. Tymczasme pamiątkę chciałoby się mieć z każdego. Tylko tak jak mówie, ta kultura "lasu telefonów" jest kijowa. Przyznaję że sam zawsze mam aparat na koncertach, ale tylko po to, żeby naprawdę symbolicznie pyknąć pare fot albo zrobić kilkunastosekundowy filmik co by uchwycił atmosferę. Bo też oprócz rzeczy z neta chce mieć "coś swojego" w kwesti mediów z koncertu. Ale mam wyczucie i wiem jak to robić i kiedy jest dobry moment. A jak ktoś chce dłużej filmować to powinien z jakiegoś tarasu albo daleko od sceny żeby innych nie wkurwiać. Czyli z jednej strony dzisiejsze czasy są żałowe, z drugiej natomiast szkoda że nie było dawniej takiej technologii bo np. chętnie bym zobaczył słynne wydarzenia z koncertu SOAD przed Slayerem, a nawet nie wiem czy w ogóle istnieją z tego jakiekolwiek nagrania.