- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
Czy przeszkadza Ci wykorzystywanie w nagrywaniu płyt narzędzi komputerowych?
Od 2012-10-10 do 2012-10-16
tak, nie ma to jak analogowe brzmienie
30%
nie, ważny jest tylko finalny efekt
70%
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Only analogue sound is real
PS. Comping to składanie fraz z "klocków", np. nagrywasz ten sam riff 20 razy i potem z każdego z tych 20 "take'ów" wybierasz najlepsze fragmenty i sklejasz to w całość, dzięki czemu masz jeden cały bezbłedny riff. Logic i ProTools mają do tego odpowiednie funkcje - w Logicu to Comp, a w ProTools chyba Playlist, o ile PT dobrze pamiętam, bo dawno w nim nie pracowałem. Zwróć uwagę na filmikach "making of" z płyt, jak często inżynier mówi, że spoko już starczy, on sobie powybiera. Tu dochodzi też aspekt produkcyjny, bo poszczególne take'i mogą być wszystkie równie świetne (rzadkie zjawisko, ale jednak), ale każdy jest nieco inny i wybiera się pasujący do koncepcji. Do głowy teraz przychodzi mi making of płyty Unsun, która ma dolls w tytule, jak realizator podczas nagrywania wokali mówi coś takiego wokalistce.
pro tools i inne
Pozwolę sobie skopiować parę postów z rockmetal.pl (w tym dwa moje), bo temat był już poruszony przy recenzji ostatniej płyty Testament:
lah: To tak jak z modelkami uśmiechającymi się do nas z plakatów reklamowych. W większości przypadków cera tych nadobnych niewiast jest porawiana w Photoshopie. Efekt jest niesamowity - skóra idealnie gładka, żadnych zmarszczek, pryszczy, żadnego cellulitu na ciele. Po prostu ideał. Efekt piękny, o ile weźmiemy poprawkę na to, że tak nikt nie wygląda, że to jest oszustwo, że patrzymy na efekt pracy grafika komputerowego a nie na żywą kobietę. Podobnie jest z Pro Tools. Metal to wokal, gary i gitary. Prawdziwe bębny tak nie brzmią, więc jest to jakieś "oszustwo". Nie lubię za to sztuczne brzmienie bębnów płyt nagrywanych w Białostockim studiu Hertz. Bardzo lubię na przykład zespół Trauma, ale ich bębny na płytach brzmią strasznie sztucznie, plastikowo. Fenriz z Darkthrone jest na przykład zagorzałym przeciwnikiem Pro Tools. Zaczął on coś w stylu kampanii "Anti Click Click Drums" czy coś takiego. Jak najbardziej popieram. Perskusja to żywy instrument. Powinno się go nagrywać analogowo, a nie przez komputer. Oczywiście nie mam nic przeciwko ludziom, którym nie przeszkadza, że słuchają dźwięków z komputera zamiast żywych bębnów.
ej tam no: Mylą ci się różne rzeczy. PT czy Logic to tylko narzędzia. Tak jak wszystkie zabawki od dynamiki i pasma. Miej pretensje raczej do ludzi, że zaczęli np. używać triggerów, potem zaczął się cały szał z drum replacementem i próbkami. Mówisz, że coś tam jakoś tam nie brzmi. Kłopot albo i nie w dzisiejszych czasach, że na scenie wszystko może zabrzmieć jak w studio - technika jest w zasięgu każdego, nawet nieprofesjonalnego muzyka. A że każdy chce brzmieć tak, jak sobie wymyślił? W latach 90' mogliśmy tylko pomarzyć o takim brzmieniu. Wtedy było przegięcie w jedną stronę, teraz jest w drugą. CO młodsze pokolenie, tym bardziej polega na technice, a mniej na szeroko rozumianych umiejętnościach. Szanuję podejście Fenriza, ale to jest raczej reakcja alergiczna na nadmiar. Znam też czołowych polskich producentów, którzy brzydzą się compingiem, tylko każą każdy take od nowa aż do doskonałości. I pracują razem z ludźmi, którzy comping uwielbiają. Itd. itp. Nie można generalizować. Narzędzia mają ułatwiać nam życie i osiągać to, co sobie zaplanujemy, a nie kreować za nas. Długo by gadać. A żeby było śmiesznie jestem wielkim fanem brzmienia Sneapa (podobnie chyba jednak brzmią produkcje Braci, chociaż robione w innym DAWie), chociaż wiem, że wielu go nie cierpi. Temat do rozmyślań...
lah : Uściślijmy zatem, bo wychodzi na to że faktycznie pomyliłem pojęcia. Triggerowanie perkusji polega na podłożeniu gotowego dźwięku w miejsce uderzenia żywych bębnów, tak? Ma to na celu wyrównanie poziomu głośności wszystkich uderzeń stopy czy werbla (tak to rozumiem). A Pro Tolls to po prostu narzędzie do obróbki i miksowania tych dźwięków, tak? Ogólnie cały proces nagrywania bębnów przez kompa to comping, tak? Fajnie by było gdyby ktoś w temacie to uściślił.
lah: To tak jak z modelkami uśmiechającymi się do nas z plakatów reklamowych. W większości przypadków cera tych nadobnych niewiast jest porawiana w Photoshopie. Efekt jest niesamowity - skóra idealnie gładka, żadnych zmarszczek, pryszczy, żadnego cellulitu na ciele. Po prostu ideał. Efekt piękny, o ile weźmiemy poprawkę na to, że tak nikt nie wygląda, że to jest oszustwo, że patrzymy na efekt pracy grafika komputerowego a nie na żywą kobietę. Podobnie jest z Pro Tools. Metal to wokal, gary i gitary. Prawdziwe bębny tak nie brzmią, więc jest to jakieś "oszustwo". Nie lubię za to sztuczne brzmienie bębnów płyt nagrywanych w Białostockim studiu Hertz. Bardzo lubię na przykład zespół Trauma, ale ich bębny na płytach brzmią strasznie sztucznie, plastikowo. Fenriz z Darkthrone jest na przykład zagorzałym przeciwnikiem Pro Tools. Zaczął on coś w stylu kampanii "Anti Click Click Drums" czy coś takiego. Jak najbardziej popieram. Perskusja to żywy instrument. Powinno się go nagrywać analogowo, a nie przez komputer. Oczywiście nie mam nic przeciwko ludziom, którym nie przeszkadza, że słuchają dźwięków z komputera zamiast żywych bębnów.
ej tam no: Mylą ci się różne rzeczy. PT czy Logic to tylko narzędzia. Tak jak wszystkie zabawki od dynamiki i pasma. Miej pretensje raczej do ludzi, że zaczęli np. używać triggerów, potem zaczął się cały szał z drum replacementem i próbkami. Mówisz, że coś tam jakoś tam nie brzmi. Kłopot albo i nie w dzisiejszych czasach, że na scenie wszystko może zabrzmieć jak w studio - technika jest w zasięgu każdego, nawet nieprofesjonalnego muzyka. A że każdy chce brzmieć tak, jak sobie wymyślił? W latach 90' mogliśmy tylko pomarzyć o takim brzmieniu. Wtedy było przegięcie w jedną stronę, teraz jest w drugą. CO młodsze pokolenie, tym bardziej polega na technice, a mniej na szeroko rozumianych umiejętnościach. Szanuję podejście Fenriza, ale to jest raczej reakcja alergiczna na nadmiar. Znam też czołowych polskich producentów, którzy brzydzą się compingiem, tylko każą każdy take od nowa aż do doskonałości. I pracują razem z ludźmi, którzy comping uwielbiają. Itd. itp. Nie można generalizować. Narzędzia mają ułatwiać nam życie i osiągać to, co sobie zaplanujemy, a nie kreować za nas. Długo by gadać. A żeby było śmiesznie jestem wielkim fanem brzmienia Sneapa (podobnie chyba jednak brzmią produkcje Braci, chociaż robione w innym DAWie), chociaż wiem, że wielu go nie cierpi. Temat do rozmyślań...
lah : Uściślijmy zatem, bo wychodzi na to że faktycznie pomyliłem pojęcia. Triggerowanie perkusji polega na podłożeniu gotowego dźwięku w miejsce uderzenia żywych bębnów, tak? Ma to na celu wyrównanie poziomu głośności wszystkich uderzeń stopy czy werbla (tak to rozumiem). A Pro Tolls to po prostu narzędzie do obróbki i miksowania tych dźwięków, tak? Ogólnie cały proces nagrywania bębnów przez kompa to comping, tak? Fajnie by było gdyby ktoś w temacie to uściślił.
Informacje
Wszystkie pytania i odpowiedzi w naszych błyskawicznych sondach należy traktować jako niezobowiązującą zabawę!
Masz ciekawe pytanie do czytelników rockmetal.pl? Napisz do nas!
Wszelkie prawa zastrzeżone, © 1996-2024 rockmetal.pl
I od razu zaznaczam, nie jestem jakimś konserwatystą jeśli chodzi o brzmienie, ale bardzo sobie cenię albumy nagrywane na analogowym sprzęcie, w wolnym od "cyfry".