nie o to chodzi ze nie dał bym nic. Uważam,że niektóre kapele wypalają się z czasem i nie warto iść na ich koncerty.Strata czasu i lepiej nie niszczyć niektórych wspomnień upływającym czasem.

Nawet 1000 zł jak uda im się Bonhama skołować ;)

Myślę, że Jason nie będzie wielkich oporów stawiał ;-)

czasem te rektywacje po iluś taam latach wyglądają naprawde blado.. i cierpi na tym legenda danego zespołu. dlatego za 500 stów wole iść np.na pięć innych gigów. aczkolwiek taka komedia jak z sex pistols pewnie by nie była.

Zaznaczyłem 500zł wzwyż. Co prawda uważam, że na żywo Page rąbie partie gitary jak drwal, nawet na tym ostatnim w O2, ale jednak wyłożyłbym ile potrzeba żeby być. Śmiać się chce jak polskie biedoki wypisują na ten temat że kuurde za taki koncert to dałbym "nawet" 300zł jakby to była kwota z kosmosu, a potem nagle znajdują się tysiące ludzi co dają 200zł na oglądanie stetryczałej fałszującej Metalliki z daleka na trawie na Bemowie, albo 400zł za oglądanie tego ścierwa z bliska żeby "moshować" jak zagrają pół szybszego kawałka. 500zł na koncert Zeppelin to by kosztowało miejsce siedzące za filarem z boku sceny, deal with it - to powinna być najniższa opcja w sondzie bo tak by było.

dokladnie tak; jak cream reaktywowal sie na 2(3?) koncerty w royal albert hall to bilety rozeszly sie w pol godziny a ceny byly niemale(wiec na polskie warunki to juz w ogole kosmiczne.. ), z zeppelinami byloby tak samo, najtansze miejsca za 4-5 stowek; ale spoko, i tak znalezliby sie chetni, wsrod nich ja ;) jesli ktos nie docenilby wagi takiego wydarzenia to... tez mam wyrobione zdanie na ten temat, jego strata; aha, co do page'a, niedawno nabylem koncertowke 'how the west was won' i fakt ze kaleczy strasznie, tylko nie wiem czy dziala tu magia nazwy czy klimat tych wystepow ale tez jakos mnie to specjalnie nie bolalo;)

Nigdy nie lubiłem tego zespołu i do tej pory nie wiem, czemu tak niektórzy pieją zachwyty nad nim, ale o gustach się nie dyskutuje... Nie poszedłbym na ten koncert. Chociażby dlatego, że szczerze wątpię w to, że zespół, który gra razem "od święta" może być w dobrej formie. Poza tym gra Page'a na żywo, sądząc po filmikach na youtube wcale nie jest taka rewelacyjna. Inna rzecz, że mogliby już sobie dać spokój z tą reaktywacją czegoś co nie istnieje od w sumie ponad 30 lat...

Przecież żadnej reaktywacji nie będzie. W 2007 r. to było jednorazowe wydarzenie, nie zapowiedź czegoś większego.

Może nie dałbym pieniędzy na bilet, ale za to mógłbym usmażyć dla nich placki. ;D

czekam na temat: W składzie z której płyty chciałbym reaktywacji Death ??
Może ktoś ma lepsze propozycje ??