no nie wiem, mnie on tam nie przeszkadza... bardziej przeszkadzają mi koscioly bo dzwonią nad ranem i spac nie można ;) choc też jakims goracym zwolennikiem tego spędu nie jestem, to nie wiem czy do konca to to psuje rynek.. myslisz że jakby go nie bylo to na metalfescie zjawilo by sie 50tys. sparagnionych (dobrej) muzy ludzi? bo ja nie..

Nie sądzę, że zaoranie Brudstoku zaowocowałoby szalonym zwiększeniem frekwencji na Metalfeście, ale takie spędy, jak ten w Kostrzynie wyrabiają u słuchaczy kiepskie nawyki traktowania koncertów jako czegoś, co powinno być za darmo, a jak ktoś już sobie życzy za to kasę, to lepiej olać, bo przecież za tą samą kwotę można się jeszcze na Brudstoku napierdolić do nieprzytomności.

akurat frekwencja na metalfeście była mniejsza pewnie przez ursynalia w tym samym terminie

zacznijmy od tego, ze na metalfescie tez byla papka kmercyjnych zespolow.....

zacznijmy od tego, że w tym kraju co trzeci marudzi jak stara baba ;) co do tych nawyków- zgadzam sie.

Jakie
bzdury

Organizacji, wysokiej kultury osobistej(u nas to jest porażka) ilości zespołów tam przyjeżdżających. Niedoporównania

Chciałbym jeszcze do tego dodać że bilet na taki festiwal kupiony w Czechach jest w przeliczeniu na nasze "złotki" od 30 do nawet 50 zł tańszy.

i później u nas płaczą ze frekwencja kiepska. Mnie to nie dziwi jak tak sobie krzycza czyt. metafest tegoroczny.

Akurat Metalfest to teraz chyba nasza największa nadzieja.