W porównaniu do poprzednich osób - ja profil na fejzbuku mam, trochę wbrew sobie (założyłam na prośbę przyjaciół - powyjeżdżali na Erasmusy do różnych krajów, dla łatwiejszego kontaktu mam konto) i przyznaję, macie bardzo dużo racji co do zamieszczania teczek w necie, a udostępnianie numeru telefonu jest totalnie bez sensu. Najczęściej płaszczę tyłek i przeglądam różne pierdoły w momencie, kiedy trzeba posiedzieć nad nauką do sesji;) a poza tym ciężkim okresem praktycznie nie siedzę przy komputerze, tak więc zbuk również idzie w odstawkę. Przydatny jest jeśli chodzi o ustalanie terminów imprez (przykre to, że nie można na gębę nic pewnego załatwić), poza tym - to bank pierdół. A co do "lubię - nie lubię"... Jest dla mnie neutralny. Mogę od razu usunąć konto i nie cierpieć z tego powodu. No ale póki co sporo imprez czeka;)

Usunąć ?? Nie jest tak łątwo usunąć konto z facebooka jak sie powszechnym wydaje

Jakim cudem nikt nie lubi facebooka a wszyscy maja na nim profil nawet sam rockmetal udostępnił wtyczkę do FB.Na cholerę pokazywać co sie lubi... Nawet już sklepy spożywcze maja fanpage czy jak to sie tam pisze .. (bez przesady!!!)Nie posiadam i posiadac nie bede FB. Ludzie mi się dziwią ze nie mogą mnie znaleźć w necie (i jakim cudem ja jeszcze żyje). Moja wypowiedź sugeruje ze nie lubie facebooka i zadnych portali społecznościowych (na przyszłośc polecam film Surugaci)

Z Facebookiem jest jak z większością rzeczy, które ludzie wymyślili. Może się przydać, ale może też zaszkodzić - zwłaszcza jeśli się przedawkóje. To w sposobie użytkowania siedzi główna przyczyna tego czy się Fejsa lubi albo nie. Sam do siebie mogę mieć pretensje jeśli zamieszczę np za dużo info itd. Odnoszę jednak wrażenie, że FB czy portale ze skrzynkami mailowymi, działają jak dilerzy narkotykowi. Dają coś za darmo a potem np w ramach picu o bezpieczeństwie skrzynki mailowej proszą (na razie tylko proszą) o numer telefonu. Za takie działania można ich faktycznie hejtować albo przynajmniej tracić zaufanie. Który ćpun lubi swojego dilera?

Nienawidzę GMaila, w którym właśnie bez śladu przepadła mi tworzona, zapisana wiadomość.
Nienawidzę YouTube'a, który zmienił wygląd profili użytkowników na po*rany, a przy okazji wywalił na widok publiczny to, co miałem poukrywane, a co było na widoku, gdzieś schował.
Nienawidzę Windowsa i Office'a, których nowe wersje mają wszystko gdzie indziej.

Facebook? Nie używam, więc jeszcze mi tak bardzo nie podpadł.

Przy okazji (reklama niesponsorowana) polecam VKontakte - rosyjską podróbę Fb.

w tzw. erze przed-facebookowej różnej maści służby specjalne w pocie czoła zbierały informację o obywatelach, teraz nie ma takiej potrzeby, obywatel sam "zakłada sobie teczkę", bezmyślnie odzierając się z prywatności...

Mam znajomego w policji. Połączenie danych, do których ma dostęp, z informacjami prezentowanymi dobrowolnie na Fb... to naprawdę wiele.

E tam, pieprzenie. Możesz sobie na FB ustawić, żeby Twój profil nie był dostępny w wyszukiwarce. Dzięki temu nie będzie się go dało wyszukać ani w FB, ani w google.

Niby nie lubicie Facebooka, a i tak 80% ludzi ma profil i siedzi non stop :)

Ja na szczęście zaliczam się do tych 20%:D