mi sie ostatnio snilo ze pod moja klatka gral machine head :):):)

Z okołomuzycznych snów, to raz po raz przytrafia(ł) mi się sen o następującym schemacie: zgłasza się do mnie kapela X z tekstem, że jeden z muzyków jest niedysponowany i czy mógłbym ich wspomóc na jednym koncercie. Ja sie zgadzam i automatycznie zostaję przeniesiony na scenę, zupełnie bez znajomości swoich partii, tak więc zawstydzony miotam się i udaję ,że gram.
Mocno średni to sen. Z weselszych rzeczy, to dalej mam w pamięci wizytę muzykow Slayera na moich urodzinach (Kerry King nie mógł od razu wlecieć z resztą chłopaków, ale potem, mocno spóźniony, przyjechał ciężarówką ozdobioną lampkami niczym ze świątecznych reklam Coca- Coli i wręczył mi prezent), lub też, koncert KoRna w moim pokoju, który miał mi osłodzić moją nieuleczalną chorobę, przez ktorą lada dzień miałem umrzeć (?!).

Mi się kiedyś śniło że z Buzzem Osbornem z Melvins odpierałem atak obcych ;p

zazdroszczę Ci tego Buzza

czesto jest tak, ze sni mi sie cos, a potem nie moge tego zapisac, ale kiedys zawzialem sie i po 20 minutach od wstania mialem rozpisana calosc, od gitar po wokale:D

Też tak mialem może 2 razy i po tym drugim razie tuż po obudzeniu się cały czas wyobrażałem sobie tą melodię i nuciłem a zapisanie jej zostawiałem na później, ale niestety po paru godzinach zapomniałem ją i nie pamiętam do tej pory.

Tez tak mialem wiele razy i wiem, ze jak sie od razu nie zapisze to pozniej sie raczej zapomina. Z reguly gdy sie to olewa, bo chce sie dalej spac,a jak zlapiesz za instrument to sen przechodzi. No coz, pasja wymaga poswiecenia dla sztuki :)

Miałem 3x to samo, ale niestety nie wstałem. A szkoda, bo mam wrażenie, że wyłażą wtedy ze mnie rzeczy najlepsze. Np. do dziś nie mam koncepcji, jak wskrzesić 1. numer ever mojej starej kapeli; numer z 89 roku. Co się wezmę, to kiła. Ostatnio mi się przyśniło, jak to ugryźć. We śnie byłem wniebowzięty, bo wszystko pięknie grało. Ale nie wstałem i teraz nic nie pamiętam :-(

ja pamietam wyraznie taki sen w ktorym dowiedzialem sie ze mustaine ma przyleciec na koncert prywatnym odrzutowcem ale miejsce ladowania bylo scisle tajne; tylko ja na niego czekalem i zdziwilo go ze ktos w ogole sie na niego zaczail ale podpisal sie na plytach a na moje nieudolne proby wyrazenia zachwytu jego osoba i w ogole objal mnie i rzekl'bog z toba' haha; masakra, bylem wtedy zaskoczony jego naglym nawroceniem o ktorym pisali w mystic arcie i pewnie stad to skojarzenie

To go przywitałeś staropolskim zwyczajem - płytą do podpisania ;)